Starszy z braci Szczepaniaków powoli myśli już o przygotowaniach do kolejnego sezonu. - Jeszcze około dwa, trzy tygodnie chciałbym odpocząć. Myślę, że przed końcem listopada to wszystko zacznie kręcić się na dobre. Na pewno ruszę od 1 grudnia. W tej kwestii nigdy nie było żadnych problemów. W zeszłym roku dokonałem kilku zmian w przygotowaniu fizycznym do sezonu, ale niestety w trakcie rozgrywek to się jakoś nie sprawdziło. Będę musiał wrócić do tego, co było dwa lata temu. Mam jednak dobre warunki i myślę, że przygotuję się na sto procent - tłumaczy Michał Szczepaniak.
Wychowanek Iskry Ostrów już teraz stawia sobie ambitne cele. - Na pewno chciałbym, żeby nowy sezon nie był dla mnie taki jak ten zakończony. Moja forma nie była taka jak dwa lata temu. Wiem, że stać mnie na znacznie lepsze wyniki i lepszą jazdę nawet niż ta, którą prezentowałem te dwa lata temu. Zrobię, co w mojej mocy, żeby wszystko zagrało już od początku sezonu. Jestem już bogatszy o wiedzę na temat nowych tłumików. Wiem, jak zachowuję się motocykl. Mam nadzieję, że na samym początku rozgrywek wszystko będzie już odpowiednio poukładane i nie będzie takich zmian, jakie miały miejsce w tym roku. Tłumiki weszły po jednej z kolejek i trzeba było od nowa szukać. Wiele rzeczy wyjdzie później w praniu, ale te podstawowe założenia sprzętowe mam już nakreślone i wiem, jak się za to zabrać - wyjaśnia.
Szczepaniak planuje również starty w ligach zagranicznych. - Bardzo chciałbym jeździć także poza Polską. Zobaczymy, jak wszystko się poukłada, ale już teraz mogę powiedzieć, że chcę mieć jak najwięcej jazdy. Liga polska i od czasu do czasu starty w Szwecji to zdecydowanie za mało. W lidze polskiej jedziemy raz w tygodniu, czy nawet raz na dwa tygodnie. Startuję z zawodnikami, którzy występują między innymi w Anglii i w przypadku rywalizacji z nimi taka dawka jazdy, o której wspomniałem, to zdecydowanie za mało. Trzeba szukać okazji do występów. Wierzę, że moje poszukiwania zakończą się sukcesem. Właśnie z tego powodu bardzo poważnie myślę o Anglii. To inny żużel i inna bajka, ale chciałbym tam spróbować swoich sił. Żyję się raz i nie można się obawiać. Meczów w Anglii jest na tyle dużo, że mogłoby mi to pomóc w odpowiednich wynikach w Polsce. Każdy mecz to jakaś nauka i żaden trening nie jest w stanie go zastąpić - zakończył zawodnik.