Nicki Pedersen zadecydował, że w nadchodzącym sezonie nie będzie współpracował z Johnem Jorgensenem. Jego mechanikiem nadal będzie były żużlowiec - Tom P. Madsen. Duńczyk już rozpoczął budowę nowego teamu. - Muszę stworzyć swój team. Zawodnicy z czołowej piątki współpracują ze swoimi mechanikami niezmiennie od wielu lat. Chciałem żeby Tom P. Madsen został moim nowym Johnem Jorgensenem, a John potrzebował czasu, żeby zbudować zespół. W przyszłym sezonie będę więcej oczekiwać od Toma, ostatnio rozmawialiśmy o tym co zrobić, aby nasz team się rozwijał i każdy z nas czuł się pewniej - przyznał Nicki Pedersen.
Mimo rozstania z Jorgensenem, który stoi za największymi sukcesami Duńczyka, Pedersen nadal pozostaje z nim w dobrych kontaktach. - John i ja nadal jesteśmy przyjaciółmi, ale zdecydowaliśmy, że w nadchodzącym sezonie nie będziemy współpracować na takich zasadach jak w tym roku. On jest zajęty wspomaganiem kariery syna, a także swoim biznesem. Trudno jest, gdy ludzie nie pracują dla mnie w 100 procentach. To jest sport zawodowy i oczekuję od mojego teamu pomocy w 110 procentach. Wtedy czuję, że jestem w najlepszej formie i mam wsparcie. Muszę mieć dwóch ludzi pracujących dla mnie w pełnym wymiarze czasowym w moim warsztacie w Danii i muszę mieć kogoś w Polsce - powiedział Pedersen.
Nicki Pedersen chce wrócić do światowej czołówki