Piotr Świst dla SportoweFakty.pl: Bardzo chciałbym wrócić do Piły

Piotr Świst ma za sobą całkiem niezły sezon, do tego pierwszy w roli jeżdżącego trenera. "Twisty" widzi się w przyszłości w roli szkoleniowca, jednak póki co chce się dalej ścigać, najchętniej w barwach swojego byłego klubu - Polonii Piła.

Podpisując kontrakt w drużynie Kaskadu Równe Piotr Świst mówił, że zmiana barw klubowych ma mu dać oddech psychiczny od ciągłych problemów finansowych w Pile. Na Ukrainie pod tym względem było zdecydowanie lepiej, jednak problemem okazały się męczące podróże. - Oczywiście odpocząć mentalnie się udało. Tam nie było presji na wynik. Oni chcieli wygrywać głównie u siebie, a jak się nie uda, to też nic wielkiego się nie działo. Wiadomo jaki był skład - Ukraińcy jechali bardzo, bardzo słabo i tylko w niektórych meczach udawało im się zdobyć punkty, a my robiliśmy ich więcej. Muszę jednak przyznać, że bardzo męczące były podróże. Teoretycznie zawsze trzeba gdzieś dojeżdżać, ale tu kilometrów do pokonania było zdecydowanie więcej.

Oprócz jazdy "Twisty" miał w Równem także inne obowiązki. Na jego barkach spoczywało wystawianie składu, dokonywanie zmian oraz szkolenie młodych żużlowców. Doświadczonemu zawodnikowi te funkcje przypadły do gustu. - Oczywiście widzę się w tej roli w przyszłości. Myślę, że posiadam na temat jazdy dużą wiedzę i potrafię ją przekazać młodszym zawodnikom.

Wyniki jeżdżącego trenera Kaskadu nie były złe, jednak minimalnie odbiegały od osiąganych w latach poprzednich. Okazuje się, że wpływ na to miała kontuzja. - Pod względem wyników nie było różowo, ale tez nie było źle. Jeszcze w żadnym wywiadzie tego nie mówiłem, ale w pierwszym meczu doznałem kontuzji i do tej pory się z nią męczę. Cały sezon z kontuzją jest uciążliwy. Na szczęście już powoli wszystko wraca do normy. Miałem urwany przyczep barkowo-obojczykowy i potrzebna była półtoramiesięczna przerwa, a ja od razu zacząłem jeździć.

Były kapitan pilskiej Polonii cieszy się z awansu swojej byłej drużyny do I ligi. Uważa jednak, że można tego było dokonać już w latach poprzednich. Musiał zostać spełniony tylko i aż jeden warunek. - Mieliśmy problemy finansowe, ale cały czas walczyliśmy i staraliśmy się jeździć jak najlepiej. Najgorsze było niedoinwestowanie sprzętu. Podejrzewam, że gdyby były pieniądze, to w pierwszym lub drugim roku wywalczylibyśmy z Polonią awans do I ligi. Zawsze na początku szło nam bardzo dobrze, a w końcówce, gdy brakowało sprzętu, nasze wyniki się pogarszały.

Teraz Piotr Świst, zgodnie z przedsezonową zapowiedzią powtarza, że chętnie wróci na "stare śmieci" i pomoże Polonii w I lidze. Tym samym potwierdzają się plotki, które z pewnością ucieszą pilskich fanów. - Bardzo chciałbym wrócić do Piły i już wcześniej wspominałem, że jak się wszystko poukłada to chętnie znów będę reprezentował Polonię. Myślę, że przez te dwa lata w Pile bardzo dużo zrobiłem dla klubu, poznałem wspaniałych ludzi, z którymi do dzisiaj mam kontakt i mam nadzieję, że o tym nie zapomną.

Piotr Świst chce znów założyć plastron Polonii Piła

Komentarze (0)