Mecenas Tauronu Azotów: Zawodnicy byli niewłaściwie przygotowani do sezonu

Przedstawiciele Tauronu Azotów Tarnów deklarują chęć polubownego zakończenia sporu z Sebastianem Ułamkiem i Krzysztofem Kasprzakiem. Jednocześnie przypominają, że konflikt jest skutkiem niesportowej postawy tych zawodników.

Tarnowski klub zażądał odszkodowania od Sebastiana Ułamka i Krzysztofa Kasprzaka za straty finansowe będące skutkiem ich słabej jazdy w sezonie 2011. W piątek i sobotę bezskutecznie próbowaliśmy skontaktować się z Bogdanem Gurgulem. Prezes oddzwonił do nas w poniedziałek i przekazał, że w imieniu klubu wypowie się mecenas Grzegorz Tyniec. - Nie chciałbym odpowiadać na szczegółowe pytania odnoszące się do podstaw prawnych, na których oparte zostały nasze pisma do zawodników. Nie możemy pozwolić sobie na odsłanianie strategii procesowej. Mogę jednak zapewnić, że od samego początku uważamy, że polubowne załatwienie tego sporu jest najlepszym sposobem na wyjście z impasu jaki powstał na skutek zachowań zawodników - powiedział dla SportoweFakty.pl przedstawiciel Unii Tarnów.

Mecenas Grzegorz Tyniec bardzo krytycznie odnosi się do postawy sportowej Sebastiana Ułamka i Krzysztofa Kasprzaka. - Uważamy, że ci zawodnicy byli niewłaściwie przygotowani do spotkań. Nasza ocena wynika z obserwacji poczynionych przez osoby prowadzące tarnowski klub. Odpuszczanie decydujących wyścigów było szczególnie widoczne wtedy, gdy drużyna walczyła w meczach o awans do fazy play-off. Postawa Sebastiana Ułamka i Krzysztofa Kasprzaka nie budziła wówczas najmniejszych wątpliwości. Proszę poczytać komentarze na forach internetowych. Wielu kibiców uważa, że dobrze się stało, że nareszcie zwróciliśmy uwagę na to co wyczyniali tarnowscy żużlowcy. Uważam, że w tej kwestii trafiliśmy w dziesiątkę. Można zatem śmiało mówić o niewłaściwym wykonaniu umów przez zawodników i związanych z tym skutkami. Z tym problemem walczy się już w polskiej piłce nożnej. Czas najwyższy zauważyć, że żużel boryka się z podobnymi trudnościami.

Przedstawiciele tarnowskiego klubu zarzucają Sebastianowi Ułamkowi i Krzysztofowi Kasprzakowi, że ich postawa w meczach i turniejach, w których nie reprezentowali barw Jaskółek, była zdecydowanie lepsza. - Trudno jest wypowiadać się na ten temat bez szczegółowej analizy osiągnięć tych zawodników w konkretnych meczach. Trzeba porównać ich występy w barwach tarnowskiego zespołu z wynikami innych imprez i spotkań, w których brali udział. Jestem przekonany, że takie zestawienie wyjdzie jednoznacznie na niekorzyść tych zawodników. Oni ciągle uzasadniali swoje słabe wyniki jakimiś okolicznościami, a to przeszkadzały im tłumiki, innym razem problemem były nadgarstki, a jeszcze w innej sytuacji słaba jazda była efektem przeziębienia czy bólu zęba. Tylko jak to się dzieje, że zawodnik potrafi w jednej imprezie zdobyć komplet piętnastu punktów i być chwalonym przez Tomasza Golloba, a dwa tygodnie później nie potrafi w meczu ligowym osiągnąć nawet minimum, które się od niego oczekuje? - pyta mecenas Grzegorz Tyniec.

Komentarze (0)