- Złożyliśmy wniosek licencyjny. Taki wniosek złożył również prezes ROW Sp. z o.o. Bartosz Ignaszewski. Spółka wnioskuje o licencję drugoligową, a my jako RKM Rybnik o licencję na starty w I lidze. Oczywiście nie posiadamy jeszcze wszystkich dokumentów, bo nie dotarły wszystkie ugody. To co mieliśmy przygotowane, to wysłaliśmy. Poprosiliśmy również Komisję Licencyjną o wydłużenie terminu dostarczenia brakujących dokumentów. Jeżeli dostaniemy zgodę to będzie dobrze, jeżeli nie, to trudno - powiedział dla SportoweFakty.pl Dariusz Momot.
Wiceprezes RKM Rybnik przyznaje, że wniosek spółki ROW ma być alternatywą na wypadek, gdyby nie udało się uzyskać licencji na starty w I lidze. - Jest to wyjście z sytuacji. Po pierwsze chcemy, aby żużel w Rybniku był. Po drugie - w przypadku gdybyśmy nie uzyskali licencji na starty w I lidze, to zawsze spółka może zapytać PZM o możliwość przejęcia miejsca w I lidze po stowarzyszeniu. Zobaczymy, jak Polski Związek Motorowy się do tego ustosunkuje, bo z tego co słyszymy z rozmów z innymi klubami, sytuacja w polskich klubach żużlowych nie jest różowa - wyjaśnił Momot.
Nie jest tajemnicą, że największym problemem RKM Rybnik są niespłacone zobowiązania finansowe. - W tej chwili pozostało nam około miliona złotych do spłacenia. Nie ma problemów ze stadionem, bo my jako stowarzyszenie mamy jeszcze ważną umowę, a spółka podpisała stosowny dokument. Z tym tematem bez problemu się uporamy. Podobnie jest z ZUSem i innymi płatnościami. Problemem są jedynie zobowiązania względem zawodników. Szansa na spłacenie zaległości jest. Rozmawiamy z wszystkimi naszymi sponsorami i liczymy, że uda się znaleźć środki, aby żużel nadal był w Rybniku. Na temat rozmów z Kompanią Węglową nie chcę rozmawiać. Te rozmowy się toczą, a podawanie jakichkolwiek informacji nam nie pomaga, a może jedynie zaszkodzić. Są firmy, które chciałyby wspierać rybnicki żużel. Nie ukrywają jednak, że trzeba wszystko rozpocząć od zera, bo nie interesuje ich spłata długów - dodał Momot.
Jakie rozwiązanie zdaniem wiceprezesa RKM Rybnik byłoby najkorzystniejsze dla rybnickiego żużla? - Najlepsze rozwiązanie dla miasta Rybnika, kibiców żużla w Rybniku i dla nas wszystkich jest takie, że spółka RKM ROW dostałaby licencję i przejęła miejsce RKM Rybnik w I lidze, pokrywając oczywiście zaległości względem zawodników. To rozwiązanie byłoby najlepsze. Nie chcemy, aby przy ulicy Gliwickiej zamilkły motory. Potrzebujemy jednak przychylności Komisji Licencyjnej i przedłużenia terminu na dostarczenie dokumentów - zakończył Dariusz Momot.