W poniedziałek w Łodzi pierwsze nazwiska

Orzeł Łódź w sezonie 2012 nie zamierza porywać się z motyką na słońce. Działacze tego pierwszoligowego klubu zamierzają skonstruować takie zestawienie, na jakie będzie ich po prostu stać. Jak będzie wyglądał skład ekipy z Łodzi? Takie pytanie zadaliśmy głównemu sponsorowi tamtejszego klubu, Witoldowi Skrzydlewskiemu.

- Jeśli chodzi o skład, mogę zdradzić jedynie to, co na razie nie jest tajemnicą. A zatem w poniedziałek w siedzibie łódzkiego klubu odbędzie się konferencja prasowa, na której pierwsi zawodnicy, którzy będą startować w naszym klubie od nowego sezonu, zostaną przedstawieni - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Witold Skrzydlewski.

Cele Orła Łódź w sezonie 2012 nie będą zbyt wygórowane. - Orzeł buduje taki skład, na jaki go stać. Nie proponujemy nikomu wirtualnych pieniędzy, których nie mamy. Będziemy w 2012 roku walczyć o to, żeby w pierwszej lidze nadal być na przyszły sezon - stwierdził główny sponsor.

Skrzydlewski zapewnił, że nie zamierza porywać się z motyką na słońce. Dodał również, z czym wiąże się walka o czołowe lokaty w pierwszej lidze. - Mogę zdradzić regulamin finansowy, który mówi, że za awans do Ekstraligi jest do podziału pół miliona złotych. Za awans z barażu 300 tysięcy, a za zajęcie kolejnych miejsc do czwartego włącznie jest po 150 tysięcy.

Główny sponsor Orła Łódź za pośrednictwem portalu SportoweFakty.pl postanowił przekazać kilka uwag żużlowemu środowisku. - Chciałbym zaapelować, żeby prezesi klubów się opamiętali przy podpisywaniu kontraktów oraz żeby Polski Związek Motorowy podszedł rygorystycznie do zobowiązań klubów. Oczywiście chciałbym też, żeby zawodnicy nie dali się robić na lewo i nie zgadzali się na dopisywanie czegoś do kontraktów, bo teraz widzi pan, że powstają z tego milionowe zaległości. A nie są one z jednego sezonu, tylko są dopisywane - zaznaczył.

Skrzydlewski zwrócił uwagę na to, że nie przejmuje się krytyką anonimowych internautów. - Chciałbym również pozdrowić wszystkich opluwaczy, którzy mnie opluwają na forach portalu SportoweFakty.pl oraz innych. Tych, którzy nie mają odwagi podpisać się imieniem i nazwiskiem. Dopóki ktoś do mnie nie napisze imieniem i nazwiskiem, oficjalnie, z takimi ludźmi rozmawiać nie będę. Jestem po prostu facetem starej daty - zakończył.

Komentarze (0)