Ułamek i Kasprzak spłaceni

zmieni a teraz niech "psy szczekają a karawana jedzie dalej".Smorodzik jednak pozostał.Dziwiła mnietylko cisza jaka zapanowała w teamie Kasprzaków.Rodzina dziwnie nabrała wody w usta.Może jednak miała powody.Trochę światła na sprawę rzucił Ułamek jednak i w tym przypadku tak do końca nic nie wiadomo.W nas,kibicach pozostanie jednak świadomość jacy ludzie kręcą się w tym sporcie i do czego są zdolni.Czy zawodnicy uznają sprwę za zakończoną?Myślę że tak.Na konta powpływały zaległości a fakt potraktowania ich przez klub z Tarnowa jako tych którzy przymykają gaz wtedy gdy inni manetki kręcą do oporu i że do meczy przystępują bez przygotowania to widocznie jak "plucie w czasie deszczu".Dziś jest 7 grudnia a jak widać jednak nie w całym kraju stosuje się taki sam kalendarz.To jednak już drobiazg.W grę wchodzą zbyt wielkie pieniądze a wokół nich kręcą się ludzie tylko na nie czatujący.Trudno więc aby kibice poprzez jakieś fora czy "pikiety" jak ta kilkuosobowa w Tarnowie doprowadzili do ujednolicenia regulaminów które jasno określą że listopad ma 30 dni a kontrakty podpisuje się na zasadach ogólnych ale tylko w przypadku braku zaległości.Co komu dają dolne,górne KSM-y?Jeden czy więcej zawodników z GP skoro są tacy którzy potrafią bezkarnie śmiać się ze wszystkich a swoimi działaniami pokazują pogardę nie tylko dla twórców regulaminów ale też do sponsorów tych dużych i mniejszych oraz kibiców dla których startują.Czas Trzebini skończył się spadkiem.Teraz znowu znalazł się ktoś kto zainwestował ogromne pieniądze.Oby w przyszłość a nie w długi.Tor zweryfikuje wszystko.

żeby ten mógł napędzić się po dużej a on i tak jak już doszlusował do gościa, który mu pomógł swoimi niepotrzebnymi gestami wprowadzał w błąd laików że to wszystko jego zasługa. Np. Gollob z kretesem przegrywa start, Kołodziej widząc to blokuje rywali przy małej robiąc Gollobowi miejsce do ataku po szerokiej - Gollob zrównuje się z Kołodziejem i mają obydwaj przewagę ok 20 metrów. Wtedy Gollob pokazuje ręką Kołodziejowi że ma jechać przy kredzie podczas gdy Kołodziej cały czas przy niej jedzie i wcale nie ma zamiaru poszerzać toru jazdy. I właśnie to mnie irytuje! Bieg wygrany dzięki Kołodziejowi, przewaga bezpieczna a Gollob wymachuje rękami żeby przypadkiem nikt na stadionie nie pomyślał że to Kołodziej odwalił całą robotę w biegu. Co do teorii że niby łatwiej jechać przy krawężniku - skoro to takie łatwe dziwne że Gollob do dzisiaj tego nie potrafi. Przez nieumiejętność utrzymania się przy kredzie przez całe lata mijany był w GP jak kołek. Jazda parą gościa jadącego szerzej nie polega na ślizganiu się po bandzie tylko raczej pilnowania środka toru i każdy żużlowiec woli jechać w parze szerzej bo ze względu na mniejsze działanie siły odśrodkowej łatwiej mu opanować motocykl i wybrać optymalną ścieżkę. Nawet Cegielski nieraz mówił że o wiele łatwiej ma zawodnik jadący w parze szeroko niż ten pilnujący krawężnika. A z ludźmi piszącymi: "z kąd" i "z tąd" nie będę polemizował bo pewnie nigdy nie zrozumieją co mam na myśli pisząc, że widziałem biegi w których to Golloba wyciągano za uszy.

czarnego konia do 1 ligi ,leże i kwicze

losu ,no ale teraz macie stranieri Wrocławsko-Gniezniejskie, to po co wam wychowankowie .....opluliscie rodzine zananą w calej Polsce i jeszcze tym sie szczycicie ,teraz macie trenera któy nie lubi jezdzic pod presją i napewno bedą sukcesy buhahahah,mały a jak tam zapisy w kontrakcie Kasprzaka buhahahah

szerokiej, a wtedy łątwo wypchnąć rywala na odsypaną. Tam się zakopie i ma po ściganiu. Jadąc szeroką musisz uważać, żeby nie wjechać w odsypaną i się nie zakopać, a jednocześnie uważać, żeby nikt ci nie wszedł pod łokieć i nie wywiózł w bandę. Przy prędkości 100 km/h siła odśrodkowa jest tak wielka, że ciężko jest przyciąć na łuku do wewnętrznej i zamknąć rywala. Sam jestem z Bydgoszczy i nieraz widziałem akcje Golloba. Na starcie wywoził rywali na szeroką, kolega z pary szedł pod krawężnik i wychodził na prowadzenie. Następnie zdażało się, że spadał za rywali po czym objeżdżał ich po szerokiej, dołączał do kolegi i holował go do mety. Z tąd mogło wyglądać, że to kolega mu pomagał, a było na odwrót. Radzę pooglądać akcje golloba na internecie i prześledzić je uważnie. Nie ma na świecie zawodnika lepiej jeżdżącego w parze.

Przekalkulowali sprawę i wybrali mniejsze zło. Do tego nie spłacił go klub tylko sponsor - Azoty.

Gollob dowoził mlodzieżowców na 5;1 a za plecami przywoził Jonssona i Protasiewicza ktorzy mieli szybkie maszyny ale mistrzowska jazda Golloba powodowała ze byli wstanie wykorzystać 70-80% ich mocy.