Komarnicki rezygnuje z funkcji prezesa Stali Gorzów!

Władysław Komarnicki zapowiedział, że rezygnuje z funkcji prezesa Stali Gorzów. Oficjalnie jego decyzja ma zostać ogłoszona podczas spotkania Polska - Reszta Świata w dniu 8 kwietnia.

Władysław Komarnicki zapowiedział, że na początku przyszłego sezonu zrezygnuje z funkcji prezesa Stali Gorzów. Co zdecydowało, że podjął taki krok? - Jedenaście lat swojego prywatnego czasu, który zabrałem rodzinie, przeznaczyłem na Stal Gorzów. To chyba wystarczy. Myślę, że jestem jednym z ostatnich dinozaurów, którzy pracowaliby tak ciężko za darmo. Najważniejsze w tym okresie jest to, że klub wyciągnąłem z tarapatów finansowych i ekonomicznych. Wszystko jest poukładane jak w szwajcarskim zegarku. Zawsze jak odchodziłem, to pozostawiałem po sobie nie gruzowisko, ale porządek - powiedział dla SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.

Prezes Stali Gorzów zdradził, że "wychował" sobie następcę, który przejmie od niego stery w gorzowskim klubie. - Myślę, że jest taka osoba, ale jak przyjdzie odpowiedni czas, to ogłoszę jego nazwisko. Ważne jest również to, że odchodząc zostawiam nie tylko skompletowaną drużynę, ale również poukładany klub. To jest najistotniejsze - wyjaśnił Komarnicki.

Sternik gorzowskiego klubu zaznaczył jednocześnie, że nie zamierza całkowicie odcinać się od działań klubu. - Mam cichą nadzieję, że zarząd zrobi mnie honorowym prezesem klubu i nie zamknę do końca za sobą drzwi. Będę nadal ich wspierał i pomagał w działaniach. Myślę, że mam odpowiednie doświadczenie w tym zakresie. Jeżeli chodzi o finanse, to w tym sezonie nie powinno być ponownie najmniejszych problemów. W sporcie, a w żużlu w szczególności pieniądze odgrywają dużą rolę. Wygrywa ten, kto je ma. Ja w przeszłości borykając się z różnymi problemami, nie mogłem zakontraktować takiego składu, jaki chciałem. Czynnik ekonomiczny jest bardzo ważny - powiedział Komarnicki.

Czy wyniki sportowe osiągane przez zawodników Stali Gorzów spełniły oczekiwania prezesa? - Sportowo mam satysfakcję. Proszę pamiętać, że jak się wchodzi z I ligi do Ekstraligi to albo ma się problemy z utrzymaniem, albo walczy się o utrzymanie. U nas tego problemu nie było - zakończył Władysław Komarnicki.

Źródło artykułu: