Artur Bieliński: Dwie z trzech rozmów ze sponsorami napawają optymizmem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Utrata sponsora strategicznego nie załamała działaczy ŻKS Ostrovia. Zarząd klubu prowadzi rozmowy z trzema dużymi firmami. Dwie z tych rozmów są już daleko zaawansowane i ostrowscy działacze wierzą, że zakończą się finalizacją. Wówczas ligowy byt ŻKS Ostrovia zostanie uratowany.

Wydawało się, że po spełnieniu celu, jakim był awans do pierwszej ligi żużlowców z Ostrowa, sponsor strategiczny z sezonu 2011, czyli Grupa Lubawa S.A. pozostanie z ostrowską drużyna. - Umowa przewidywała możliwość jej przedłużenie na kolejny sezon. Zarząd Lubawy poinformował nas, że cele marketingowe związane z promocją marki Lubawa poprzez ostrowski żużel zostały już osiągnięte. Zmiana polityki marketingowej sprawia, że firma wycofuje się z dalszego sponsoringu strategicznego naszej drużyny, nie wykluczając jednak w przyszłości wsparcia w mniejszym wymiarze - powiedział Artur Bieliński, p.o. prezesa ŻKS Ostrovia.

Jak się okazuje, gdyby nie zmiana regulaminu, być może Lubawa S.A. zostałaby nadal przy ostrowskim żużlu. - Zarząd Lubawy nie krył przed nami, że brak stabilności w przepisach obowiązujących w polskim sporcie żużlowym, nie sprzyja długofalowemu zaangażowaniu się w ten sport. Przedstawiliśmy wcześniej naszemu sponsorowi koncepcję budowy zespołu opartego o polskich i rosyjskich żużlowców. Niestety, wprowadzenie obowiązkowego startu dwóch polskich młodzieżowców, zburzyło tę koncepcję. Wiemy, że Lubawa będzie nadal obserwowała to co się dzieje wokół ostrowskiego żużla i być może pomoże nam w mniejszym wymiarze w trakcie sezonu – dodaje Artur Bieliński.

Fiasko rozmów z Lubawą S.A. sprawiło, że przez moment pojawiły się czarne chmury nad ostrowskim żużlem i nawet widmo wycofanie drużyny z rozgrywek ligowych. - Nie ukrywam, że jeśli nie uda się sfinalizować rozmów ze sponsorami, które obecnie prowadzimy, takie niebezpieczeństwo istnieje. Mam jednak nadzieję, że ten czarny scenariusz się nie sprawdzi. Rozmowy, które odbyliśmy w ostatnich dniach napawają optymizmem. Dwie z trzech firm, z którymi rozmawiamy są naprawdę zainteresowane sponsoringiem. W jednym przypadku jest to kwestia sponsora strategicznego, który wszedłby w nazwę drużyny, a w drugim rozmawiamy o sponsorze głównym klubu. Mam nadzieję, że na dniach te negocjacje zostaną dopięte, bowiem wygląda to naprawdę optymistycznie – wierzy szef żużlowej Ostrovii.

Brak pewności co do wysokości przyszłorocznego budżetu ŻKS Ostrovia sprawia, że działacze na razie wstrzymują się z podpisywaniem kolejnych kontraktów. - Wszystko uzależnione jest od pieniędzy. Jeśli wypalą rozmowy, które prowadzimy, być może uda nam się zbudować zespół, który powalczy o miejsce w środku tabeli. Jest jeszcze kilku żużlowców, którzy czekają na rozwój naszych rozmów ze sponsorami. Myślę, że są to zawodnicy, których stać na skuteczną jazdę w pierwszej lidze. To wersja optymistyczna, która zakłada walkę o miejsce w okolicach czwartego. Wariant oszczędnościowy zakłada zakontraktowanie żużlowcow, którzy będą mieli powalczyć o miejsca 5-7 w pierwszej lidze, czyli w miarę bezpieczne utrzymanie - kończy Artur Bieliński.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)