Nie ma co się podniecać tym zwycięstwem - komentarze po meczu w Gnieźnie

W niedzielnym spotkaniu drużyna Startu Gniezno bardzo wysoko pokonała na swoim torze zespół Kolejarza Opole. Wynik 63:28 nie zostawia żadnych złudzeń, kto tego dnia "rozdawał karty" na owalu przy Wrzesińskiej 25. Po meczu goście podkreślali, że przegrali zasłużenie, bowiem byli zespołem słabszym. Gospodarze nie kryli zadowolenia z rezultatu, jednak podkreślali, że do następnych meczów podchodzić będą z taką samą konfrontacją jak do potyczki z opolanami.

Tomasz Fajfer (menadżer Startu Gniezno): Drużyna "chwyciła wiatr w plecy"; pokazała, że potrafi walczyć. Mam nadzieję, że teraz będzie tylko coraz to lepiej. Nastawienie przed meczem z Łodzią jest takie same jak przed dzisiejszym: jedziemy po trzy punkty.

Adam Czechowicz (Kolejarz Opole): Myślę, że to gospodarze byli bardzo dobrzy, to jedno, a po drugie mamy bardzo mało jazdy jako zespół. Jest tylko jeden mecz w tygodniu, to jest zdecydowanie za mało, poza tym rywale "zabili" nas sprzętowo. Śmiejemy się, że może faktycznie Gniezno wyszło lepiej, niż to miało wyglądać po tych spalonych motocyklach.

Sławomir Dąbrowski (Kolejarz Opole): Ostatnio mam trochę problemów, "sypią" mi się silniki. Zrobiłem wczoraj (w sobotę - przyp. red.) silnik na dzisiejsze zawody, ale przegapiliśmy małą sprawę, bo okazało się przed zawodami, że wyłącznik się zepsuł i niestety sędzia nie dopuścił tego motoru, musiałem go wyprowadzić z parkingu i jechać na rezerwowym, ale on nie spełnił moich oczekiwań. W ostatnim starcie pożyczyłem motocykl od Adama Czechowicza, za co mu bardzo dziękuję, upadek to była moja wina, wygrałem start, nie znałem motoru i po prostu mnie zaskoczył (śmiech). Jeszcze nie rozmawiałem z kolegami, ale widziałem, że była nerwowa atmosfera w parkingu, bo nie szło od początku tak jak miało iść. Drużyna Startu Gniezno była po prostu lepsza i powinno im się pogratulować.

Rafał Fleger (Kolejarz Opole): Szkoda, że przegraliśmy. Było bardzo trudno spasować się z tym torem gnieźnieńskim. Mój wynik, jak na juniora, może cieszyć. Na pewno brakowało punktów całego zespołu, gdyby każdy dołożył po te 5 pkt. było by dużo łatwiej.

Kevin Woelbert (Start Gniezno): Gdyby nie upadek, w którym ucierpiał mój silnik, wszystko byłoby ok. Ogólnie jestem zadowolony z dzisiejszego występu i oby tak dalej. Na Ukrainie miałem źle dopasowane motory, swoje zrobiło też zmęczenie, stąd taki, a nie inny wynik. Problem z nimi był już jednak podczas zawodów Bundesligi w Olching.

Piotr Paluch (Start Gniezno): Mój komplet punktów jest mało istotny. Ważne, że wygraliśmy wysoko i pojechała cała drużyna. Na początku było trochę nerwowo. Każdy jednak dorzucił dużą ilość "oczek" i rozbiliśmy Opole. Nie ma co się podniecać tym zwycięstwem, tylko trzeba zmobilizować się jeszcze bardziej na mecz z Łodzią. Założenie jest jedno: musimy wygrać z rywalem - nieważne, czy dwoma, czy dziesięcioma punktami. Grunt, żebyśmy byli drużyną, wygrywali biegi i zdobyli bonus. Po dzisiejszym wyniku widać, że z moim sprzętem jest bardzo dobrze.

Sławomir Musielak (Start Gniezno): Moja dyspozycja była na miarę oczekiwań. Szkoda jednak tego pierwszego startu, gdzie wyjechałem równo z zawodnikami, ale nie zdążyłem ich "założyc". Pojechałem za szeroko, ale udało mi się wyprzedzić na trasie Sławka Dąbrowskiego. Późniejsze dwa starty z Piotrem Paluchem wygrane 5:1, w ostatnim biegu odniosłem zwycięstwo. Po upadku nic mi nie jest. Dyspozycja zatem cieszy i myślę, że będzie coraz lepiej. Powoli "dogaduję się" ze sprzętem, co idzie w dobrym kierunku. Nastroje przed piątkowym meczem są jak najbardziej pozytywne. Jest on do wygrania, tak jak każdy. Nie lekceważymy jednak przeciwnika. Będziemy chcieli wygrać również w Krośnie, po rundzie zasadniczej wyjść na czoło tabeli i walczyć o pierwszą ligę. Korzystając z okazji, chciałbym pozdrowić kibiców Startu.

Linus Ekloef (Start Gniezno): Każdy pojechał dobrze, tor był całkiem niezły. Jeżeli o mnie chodzi, to jestem zadowolony ze swojego występu. Wszystko "zagrało", mam jeden nowy i jeden stary motocykl, podczas pożaru na Ukrainie straciłem swój najlepszy motocykl.

Współpraca: Wojciech Prusakiewicz (www.start.gniezno.pl)

Komentarze (0)