Rybniccy działacze zdziwieni pobłażliwością dla Orła

Orzeł Łódź otrzymał licencję na starty w przyszłorocznych rozgrywkach pomimo braku wymaganego oświetlenia stadionu. Takim postępowaniem Zarządu Głównego PZM zdziwieni są działacze klubu z Rybnika.

Zarząd Główny Polskiego Związku Motorowego podjął uchwałę, na mocy której łódzki klub żużlowy został zwolniony z obowiązku posiadania oświetlenia na swoim obiekcie. Orzeł zyskał dzięki temu czas na rozwiązanie trudności związanych z kwestią własności gruntów wokół stadionu. Do tej sprawy odniósł się członek zarządu rybnickiego klubu, który prosił o nieujawnianie swojego nazwiska. - Myślę, że takimi działaniami sami sobie zaprzeczamy. Trudno to w ogóle komentować. Ktoś ustalił coś w 2008 roku, potem przekładano realizację tego tematu. Wszyscy wiedzieli od trzech lat, że trzeba zmierzyć się z tematem oświetlenia na stadionach. Do dziś nie dostaliśmy informacji z PZM o tym jak się skończyła sprawa nieszczęsnego meczu w Rybniku, kiedy nie stawili się łodzianie i był walkower. Teraz Łódź dostała licencję. To jest kolejny numer, który trudno komentować.

Członek zarządu rybnickiego klubu uważa, że kwestia oświetlenia na stadionach pierwszoligowych nie powinna być warunkiem przyznania licencji. - Dla nas to jest niezrozumiała sytuacja. Jeżeli to wszystko ma tak wyglądać, że jednemu coś wolno a drugiemu nie to jest dziwne. Czy przedstawiciele klubu z Łodzi nie wiedzieli wcześniej, że jest problem z działkami przy stadionie? Moim zdaniem światła na stadionach pierwszoligowych nie powinny być warunkiem przyznania licencji. Jeśli jednak coś takiego zostało uchwalone to trzeba się tego trzymać. W moim odczuciu nic nie stoi na przeszkodzie, żeby mecz mógł odbyć się o godzinie 14.00 czy 15.00.

Komentarze (0)