Arkadiusz Rusiecki dla SportoweFakty.pl: W żużlu nic już mnie nie zdziwi

Sędzia Andrzej Terlecki, który podczas barażowego spotkania pomiędzy ekipami Włókniarza Częstochowa i Startu Gniezno dopuścił się dość poważnego błędu, został przez Główną Komisję Sportu Żużlowego zawieszony na pięć miesięcy. Arkadiusz Rusiecki, którego klub był w pewien sposób poszkodowany z powodu pomyłki arbitra, dość krytycznie odniósł się do tej sytuacji.

- Uważam, że nasz komentarz w tej sprawie jest zbędny. Myślę, że całą sytuację w sposób jasny i stanowczy skomentowaliśmy naszym odwołaniem, które wnieśliśmy do komisji orzekającej Speedway Ekstraligi. Nasze argumenty niestety nie zostały przyjęte. Decyzja dotycząca arbitra tego spotkania jest najlepszym świadectwem tego, że pewne rzeczy najlepiej przemilczeć i zostawić samym sobie niż faktycznie dokonywać idących w dobrą stronę zmian - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Arkadiusz Rusiecki.

Sędzia Andrzej Terlecki został zawieszony na pięć miesięcy, ale większość jego kary mijać będzie w miesiącach zimowych, w których nie ma żadnych zawodów do sędziowania. - Pytanie, czy ta kara jest adekwatna, nie jest do mnie, tylko do ludzi, którzy ukarali pana Terleckiego za jego błąd. Podobnych sytuacji, które dla działaczy klubowych czy kibiców są niejasne, w naszej dyscyplinie sportu jest więcej i tak naprawdę powiem jedno - w polskim żużlu nic już mnie nie zdziwi. Nie jest więc dla mnie zaskoczeniem taka, a nie inna decyzja odnośnie pana Andrzeja Terleckiego - zakończył prezes Startu Gniezno.

Komentarze (0)