Tomasz Gapiński: Wrocław i Częstochowa nie odstają

Tomasz Gapiński spodziewa się niezwykle emocjonującego sezonu na torach Ekstraligi. - Według mnie nie będzie meczów, w przypadku których już teraz można by ustalić wyniki - mówi żużlowiec Polonii Bydgoszcz.

- Na papierze jest pięć naprawdę silnych zespołów. Do tego grona zaliczam: Tarnów, Gorzów, Toruń, Zieloną Górę i Leszno. Uważam jednak, że Polonia Bydgoszcz także nie będzie słabą drużyną. Proszę mi wierzyć, że zrobimy wszystko, aby zadowolić naszych kibiców. Będziemy walczyć o jak najwyższą lokatę. Być może to nie będą medale, ale mocnej walki nie zabraknie. Już teraz się na to nastawiamy i wierzymy, że kilka niespodzianek sprawimy - mówi o szansach poszczególnych drużyn w nadchodzącym sezonie Tomasz Gapiński.

Zawodnik Polonii Bydgoszcz uważa, że żadna z drużyn nie odstaje od stawki. - Nie uważam, że Wrocław odstaje jakoś od stawki. W tym roku liga powinna być zresztą bardziej wyrównana. Takie drużyny jak Wrocław czy Częstochowa wcale nie mają złych składów. Uważam, że są one lepsze albo przynajmniej porównywalne do kilku drużyn z górnej półki. Jak zwykle wszystko będzie zależeć od dyspozycji poszczególnych zawodników w danym dniu. To może być naprawdę niezwykle interesujący sezon. Według mnie nie będzie meczów, w przypadku których już teraz można by ustalić wyniki. Ciężko powiedzieć, kto gdzie wygra a gdzie przegra. Oby tak było, ponieważ to oznacza wielkie emocje - twierdzi.

Reprezentant Polonii od dłuższego czasu przygotowuje się do nowego sezonu. - Wszedłem już w swój cykl przygotowań. Od lutego dojdą mi jeszcze dodatkowe ćwiczenia z panem Jerzym Buczakiem. Co roku przygotowuję się sam i myślę, że to dobre rozwiązanie, ponieważ nie brakowało mi zarówno siły jak i kondycji. Nie widzę powodu, żeby cokolwiek zmieniać - wyjaśnia Gapiński. - Przyznam, że lubię jeździć na crossie. Robiłem to nawet w ostatnich dniach. Pogoda pozwala na to, żeby jeszcze potrenować na motocyklu. To pomocne dla mięśni, a poza tym zostaje zachowany kontakt z motorem - dodaje na zakończenie.

Komentarze (0)