- Praca cały czas wre. Można powiedzieć, że każdego dnia mam dwa treningi. Rano najczęściej pojawia się siłownia i bieganie. Poza tym, pod koniec tygodnia, a dokładniej w piątki wieczorem jest basen. W sobotę z kolei, niedaleko Gniezna, bo w Trzemesznie, gra liga piłki nożnej. W związku z tym na brak ruchu i treningów nie narzekam - mówi o swoich przygotowaniach do sezonu Kacper Gomólski.
Żużlowiec dokładnie zaplanował przygotowania do nowego sezonu. Warto podkreślić, że w treningach może liczyć na rady i wsparcie trenerów. - Trenuję cały czas z Łukaszem Związko. Można powiedzieć, że on pilnuje moich przygotowań. Wcześniej miałem również ułożony plan od trenera reprezentacji Polski w hokeju i podążałem tym trybem treningu. Kiedy pozwalała pogoda, jeździłem również na crossie. Obecnie przeszkadza trochę śnieg, więc motor crossowy poszedł w odstawkę - tłumaczy.
W porównaniu do lat poprzednich w przypadku młodszego z braci Gomólskich przygotowania wyglądają nieco inaczej. - Trochę te przygotowania się zmieniły. Jest inaczej, ale nie powiedziałbym, że to wielkie zmiany. Jest siłownia, a nowością jest to, że nie mam hali. Nie liczę oczywiście tej niewielkiej przestrzeni w siłowni, gdzie wykonuje przewroty i inne ćwiczenia sprawnościowe. Cały czas trenuję, od poniedziałku do piątku jest dziesięć treningów. Myślę, że w sezonie efekty mojej pracy będą zauważalne - wyjaśnia.
W przypadku Gomólskiego decyzja o startach w Ekstralidze nie przełożyła się jak na razie pozytywnie na zainteresowanie ze strony sponsorów indywidualnych. - Większość sponsorów z Gniezna nie będzie mnie już wspierać. Może znajdę nowe firmy w trakcie trwania rozgrywek w Tarnowie. Aktualnie prawie wszyscy się wycofali. Najwidoczniej wolą wspierać kogoś, kto jest tutaj na miejscu i jeździ w Gnieźnie. Tak czasami bywa - tłumaczy Gomólski.
Mimo to junior Tauronu Azotów zapewnia, że sytuacja sponsorska nie wpłynie negatywnie na jego przygotowanie. - Problemów z przygotowaniem odpowiedniego sprzętu nie będzie. Kontrakt, który podpisałem w Tarnowie, powinien sprawić, że do rozgrywek ligowych pod względem sprzętowym będę przygotowany dobrze. Aktualnie wszystkim zajmuje się tata, więc raczej w to nie wnikam. Ja mam być gotowy tak, żeby w sezonie nie było braków i na tym się skupiam. Tata robi sprzęt, a ja cały czas trenuję - kończy.