Węgier w ubiegłym roku był czołową postacią klubu z grodu Kraka, jednak nie jest on do końca zadowolony ze swojej postawy. - Moja forma była jak fala: były świetne mecze, ale były też spotkania całkiem nieudane. No i na starcie sezonu odniosłem kontuzję, co wpłynęło na moją postawę. Nie był to więc perfekcyjny sezon, ale przynajmniej mam już za sobą "chrzest" w polskiej lidze. Ostatnie trzy mecze były już dobre i chciałbym kontynuować tę passę w obecnym sezonie. Na początku rozgrywek w klubie nie brakowało pieniędzy, więc mogliśmy dawać z siebie wszystko w każdym spotkaniu, co przynosiło efekty na torze. Później przyszedł kryzys, pojawiły się kłopoty finansowe i zaczęliśmy przegrywać. Ale walczyliśmy do końca i wygraliśmy dwa ostatnie starcia na własnym torze, co pozwoliło nam zająć piątą lokatę. Jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że klub miał problemy z pieniędzmi, piąte miejsce uważam za niezły rezultat - powiedział Jozsef Tabaka w wywiadzie udzielonym Dziennikowi Polskiemu.
W grudniu węgierski żużlowiec jako jeden z pierwszych związał się umową ze Speedway Wandą. - Miałem kilka ofert i sporo nad tym myślałem, ale bardzo lubię krakowski klub, kibiców, tor - właściwie wszystko tu lubię! Zakończony sezon był dla mnie czasem nauki. Teraz mam nadzieję na dużo lepsze występy i na to, że także jako drużyna będziemy przywozić wiele punktów - stwierdził Węgier.
Źródło: Dziennik Polski