Żużlowiec Unibaxu Toruń był wielkim pechowcem tego spotkania, ponieważ nabawił się kontuzji. Bez wątpienia wpłynęła ona na przebieg całej rywalizacji. Torunianie musieli radzić sobie bez jednego ze swoich liderów i przegrali w dwumeczu z Unią. - Nie chcę tego wspominać. Naprawdę, było, minęło. Sprawa została założona, taka informacja do mnie dotarła i będzie dalszy ciąg, ale nie mam zamiaru tego rozważać - komentuje Adrian Miedziński.
Zawodnik podkreśla, że nie zamierza być stroną w sprawie i nie chce uczestniczyć w niej za pomocą mediów. - Nie będę udzielać wywiadów na ten temat. Zapadnie wyrok i niech on da odpowiedź. Ja nie chce udzielać komentarzy, ponieważ może to zostać odebrane jako podsycanie atmosfery. To naprawdę nie ma moim zdaniem żadnego sensu - kończy Miedziński.
Śledztwo zostało wszczęte na wniosek Jerzego Wenderlicha wicemarszałka Sejmu RP. Więcej na ten temat TUTAJ.