Mariusz Staszewski w dwóch ostatnich sezonach należał do najlepszych żużlowców ŻKS Ostrovii. Póki co nie wiadomo, czy 37-letni zawodnik pozostanie w tym klubie. - Ciężko mówić na razie o konkretach, bo tak naprawdę nie wiem, na czym stoję. Jestem jeszcze w kontakcie z przedstawicielami Ostrovii, ale powoli muszę podejmować jakieś decyzje. Poczekam do końca tego tygodnia. Może nawet krócej - powiedział dla SportoweFakty.pl Mariusz Staszewski.
Doświadczony żużlowiec nie chce zdradzić, co zrobi, jeśli nie dojdzie do porozumienia z Ostrovią lub ostrowski klub nie wystartuje w lidze. - Są jeszcze inne opcje. Rozmowy prowadzę. Oczywiście do czasu podpisania umowy nie chcę mówić, o jakie kluby chodzi. Propozycje są zarówno z pierwszej jak i drugiej ligi. Oczywiście, że wolałbym jeździć w pierwszoligowym klubie - przyznaje "Stachu", który w poprzednim sezonie był jednym z ulubieńców ostrowskich kibiców. W Ostrowie także świętował 20-lecie startów na torach żużlowych.
Mariusz Staszewski w oczekiwaniu na podpisanie kontraktu przygotowuje się do nadchodzącego sezonu. - Trenuję indywidualnie sprawdzonym tokiem przygotowań - wyjaśnia żużlowiec, który zapytany o kondycję polskich klubów, szczególnie w niższych klasach rozgrywkowych odpowiada. - Różnie bywa z naszymi klubami. Są takie, które mają wszystko poukładane i są przygotowane do nowego sezonu, a także rozliczone z zawodnikami. Oczywiście, że są także takie, które nadal nie wiedzą, na czym stoją i jakim budżetem będą dysponować. Niestety, zalicza się do nich Ostrovia - kończy nasz rozmówca.