Jak na dzień dzisiejszy wygląda sprawa jego ewentualnego powrotu do Ostrowa?
- Robert Miśkowiak na pewno byłby magnesem dla ostrowskich kibiców. Jeśli w Ostrowie nie pojawi się sponsor lub grupa sponsorów, którzy na swoje barki wzięliby jego kontrakt to trzeba powiedzieć, że nie będzie nas jako klub stać na usługi Roberta - informuje Artur Bieliński, p.o. prezesa ŻKS Ostrovia.
Nie jest tajemnicą, że bliscy startów w ostrowskim klubie są Władimir Borodulin, Ilja Czałow i Adrian Gomólski. - Jesteśmy w kontakcie telefonicznym z ojcem Adriana Gomólskiego, a także mailowym z samym zawodnikiem, który aktualnie przebywa w Argentynie - wyjaśnia sternik beniaminka I ligi.
Jego włodarze łącznie rozmawiają z grupą 5-6 obcokrajowców. - To są zawodnicy, którzy startowali głównie w rozgrywkach pierwszoligowych. Są też i tacy, którzy przez jakiś czas nie brali udziału w lidze polskiej. Na razie nie ujawniamy ich nazwisk bo w końcówce okresu transferowego wiele klubów walczy o danych zawodników - mówi Bieliński.
Aktualnie ŻKS Ostrovia w swoich szeregach nie ma żadnego polskiego młodzieżowca. Przypomnijmy, że w rozgrywkach na zapleczu ekstraligi zespół musi posiadać ich dwóch w składzie. - Będziemy musieli wypożyczyć juniorów z innych klubów. Być może jakieś pierwsze ruchy poczynimy w lutym, a możliwe, że dołączą do nas dopiero po pierwszych treningach przed nowym sezonem - mówi działacz z Ostrowa.
Przypomnijmy, że ważne kontrakty z ostrowskim klubem mają: Rory Schlein, Tobias Kroner, Mariusz Staszewski i Denis Gizatullin. - Do końca stycznia chcielibyśmy zbudować trzon drużyny - kończy Artur Bieliński.