Najpierw 33-latek pomagał przy sprzęcie Andreasowi Jonsonowi, a później zmienił pracodawcę. - Tak to prawda, byłem mechanikiem u Aj’a przez dwa lata, a potem zacząłem pracę u Flemminga Graversena i do dnia dzisiejszego pracuję dla niego - powiedział Dariusz Fijałkowski w rozmowie z portalem kibicewandy.pl.
Były zawodnik krakowskiego klubu zapowiedział, że nie odmówi pomocy swojemu macierzystemu zespołowi, ale na motocykl nie zamierza już wsiadać. - Chętnie służę pomocą i nigdy nie odmówiłem. Lecz z braku czasu nie bywam często w Krakowie, ale jak nadarzy się okazja to czemu nie, jeśli tylko coś mogę pomóc. Co do pokręcenia kółek, nie chcę wsiadać na motocykl, wiem, że paroma kółkami się to nie skończy, a tylko rozpalę w sobie nadzieję na powrót do ścigania - przyznał były żużlowiec drużyn z Krakowa, Częstochowy, Warszawy, Bydgoszczy, Grudziądza i Łodzi.
W roku 1999 ostatni raz reprezentował klub z Krakowa w latach 2000-2001 startował w barwach e-ligowego Włókniarza Częstochow Czytaj całość