Ostrovia nie podda się bez walki

Teoretyczne rozważania go nie interesują. Liczy się praktyka i wynik na torze, a nie na papierze. Mowa o Michale Widerze, który podkreśla, że szanuje każdego rywala, ale z Ostrowa punktów bez walki nikt nie wywiezie. Zdradza także, jaką zasadę wpajać będzie swoim zawodnikom.

Bez względu na to, która wersja terminarza I ligi ostatecznie zostanie zatwierdzona, beniaminek z Ostrowa na początku rozgrywek ma ciężkie mecze. - I co, mamy się poddać bez walki? Nie wiem, który terminarz będzie obowiązywał, ale wiem jedno, nikt z Ostrowa łatwo punktów nie wywiezie. Wszystkich rywali szanujemy, ale ze wszystkimi trzeba podjąć walkę. Na pewno dwa pierwsze mecze u siebie mamy z potencjalnymi kandydatami do awansu, ale to są przecież czysto teoretyczne rozważania. Dla mnie liczy się praktyka. Od teorii do praktyki jest daleka droga - uważa Michał Widera.

Ostrovia ma za zadanie utrzymać się w pierwszej lidze. - Jestem dobrej myśli. Gdybym nie wierzył w ten zespół i nie był pozytywnie nastawiony, nie brałbym się za tę robotę. Jeśli każdy z zawodników wejdzie na górny pułap swoich możliwości, jesteśmy w stanie zrobić niespodziankę. Małysz powtarzał zawsze, że interesują go dwa dobre skoki. Ja będę wpajał podobną zasadę moim zawodnikom. Każdy ma odjechać pięć dobrych wyścigów w danym meczu - mówi Widera.

Przed inauguracją ligi w Wielkanocny Poniedziałek, trener Widera chciałby sprawdzić w meczach sparingowych większość zawodników, także zagranicznych. - Będę dogrywał z zawodnikami zagranicznymi, które terminy im pasują. Najbardziej zależy mi, by w tym ostatnim tygodniu, kiedy mamy dwa sparingi w Ostrowie pokazali się obcokrajowcy. Żeby mogli dopasować sprzęt i nawet zostać na miejscu przez weekend, by być gotowym na mecz inaugurujący sezon - wyjaśnia nasz rozmówca.

Źródło artykułu: