Lisieckiego nie mogło zabraknąć podczas VIII Speedway Gali, czyli prezentacji Lechmy Startu Gniezno. - Jestem pod wrażenie liczby kibiców, którzy przyszli na stadion - mówił po zakończeniu imprezy zawodnik. - Dzięki nim atmosfera była bardzo gorąca, chodź na pewno troszkę przez te duże mrozy pomarzliśmy. Najważniejsze jednak, że fani wychodzi z prezentacji zadowoleni - dodał.
Odejście Kacpra Gomólskiego stwarza nowe szanse dla Lisieckiego, który powinien otrzymywać teraz więcej szans na występy w lidze. Nic więc dziwnego, że będzie on bardzo dobrze przygotowany do sezonu. - W tym roku będę mieć dwóch solidnych sponsorów, firmy Vehikuł Czasu i Ow-Rem. Dzięki nim będę mieć dobrej klasy sprzęt, a nie rowery. Zamówione są już dwa nowe silniki, do tego oczywiście ramy i inne niezbędne rzeczy. Ponadto będę mieć na stałe zatrudnionego mechanika, co też powinno dobrze wpłynąć na moje wyniki. Przygotowania kondycyjne oczywiście nadal trwają i będzie tak pewnie aż do wyjazdu na tor - opisał nasz rozmówca.
W minioną sobotę odbyła się I Gala Lodowa Wojciecha Lisieckiego. "Lisek" okazał się mało gościnny dla rywali i zajął pierwsze miejsce w zawodach. Skąd pomysł, aby samemu zorganizować takie wydarzenie? - Wystąpiłem w tym roku w trzech innych galach. Bardzo mi się to spodobało, oprócz możliwości jazdy mamy na nich do czynienia z bardzo fajną atmosferą. Poza tym jest to dobra zabawa. Rzuciłem więc hasło, aby zorganizować podobną imprezę w Trzemesznie. Kilka osób zadeklarowało mi pomoc, dosłownie co chwilę ktoś dzwonił i pytał czy czegoś nie potrzebuję w związku z tą galą. Wraz z Tomkiem Kierujem spędziliśmy 3 dni w urzędach, aby uzyskać wszystkie niezbędne pozwolenia, sporo czasu spędziliśmy też u prawników. Zawody w końcu doszły do skutku i z tego mogę być zadowolony - zakończył żużlowiec.