- Cały czas trenujemy z trenerem Olegiem Wołochowem na obiektach naszego klubu. W Bałakowie jeździliśmy też bardzo dużo na specjalnie dostosowanych motorach crossowych. Ścigaliśmy się czwórkami wraz z kolegami z drużyny. Były to naprawdę bardzo pożyteczne treningi - powiedział Władimir Borodulin.
Dwudziestolatek serca nie tylko polskich kibiców zaskarbił odważnym i widowiskowym stylem jazdy. Niestety, w poprzednim sezonie nie omijały go kontuzje. Nie dziwi więc, że dla młodego żużlowca przejechanie sezonu 2012 w zdrowiu to podstawa. -Najważniejsze, by omijały mnie kontuzje, bym mógł jeździć w każdym wyścigu na sto procent swoich możliwości. Nie ukrywam, że w tym roku mamy bardzo bogaty kalendarz, bo oprócz startów ligowych w Rosji, Polsce i Danii, chciałbym wziąć udział w eliminacjach do Mistrzostw Europy i Świata w kategorii juniorów - dodaje "Wowa".
Już wkrótce rosyjski żużlowiec zawita do Polski. Później ma także w planach wyjazd na treningi do Chorwacji. - Do Polski przyjeżdżamy 29 lutego na badania wydolnościowe. Następnie jedziemy na pierwsze treningi do Chorwacji. Później, jak najszybciej - jeśli pozwoli pogoda w Polsce - chciałbym dopasować silniki. W Polsce już kompletujemy sprzęt, o który dba w Świętochłowicach Aleksandr Krawczyszyn oraz nasz mechanik z Bałakowa, przebywający od niedzieli w Polsce. Cały team pracuje, żeby wszystko było dobrze przygotowane na start pierwszej ligi - kończy Borodulin.