Zmora dla SportoweFakty.pl: Rozmowy trwają, ale sprawa jest skomplikowana

Jednym z głośniejszych tematów ostatnich tygodni jest zmiana na stanowisku prezesa ekstraligowej Stali Gorzów. Władysław Komarnicki już dawno oznajmił, że z początkiem kwietnia oficjalnie ustąpi z piastowanego stanowiska. Mimo ostatnich doniesień, wciąż nie wiadomo kto go zastąpi.

W wypowiedzi udzielonej naszemu portalowi Władysław Komarnicki zakomunikował, że jego następcą będzie dotychczasowy dyrektor i wiceprezes klubu, Ireneusz Maciej Zmora. - Nowym prezesem będzie człowiek, który przez osiem lat jest dyrektorem klubu i moim zastępcą. Można napisać, że namaściłem Zmorę na nowego prezesa - powiedział.

Słów tych nie potwierdza jednak sam zainteresowany. - Mogę jedynie powiedzieć, że nie ma w klubie nikogo zainteresowanego zajęciem miejsca po odchodzącym prezesie. Władysław Komarnicki zrobił bardzo wiele dla Stali i wypełnienie luki w składzie zarządu po jego odejściu nie będzie łatwe - oznajmił w rozmowie ze SportoweFakty.pl Ireneusz Maciej Zmora.

Decyzja o odejściu ze stanowiska nie jest pierwszą z udziałem Władysława Komarnickiego. Już w poprzednich latach prezes Stali nosił się z zamiarem zrezygnowania z funkcji, jednak ostatecznie pozostawał na piastowanym stanowisku. Dyrektor i wiceprezes klubu z północnej części województwa twierdzi jednak, że Komarnicki pośpieszył się z taką decyzją. - Oficjalne pożegnanie z kibicami i drużyną ma nastąpić podczas meczu inauguracyjnego, który odbędzie się 9 kwietnia w Gorzowie. Od pewnego czasu godzimy się z myślą, że odejście Komarnickiego jest kwestią czasu i klub jest przygotowywany na ten moment. Jednak moim zdaniem odejście Komarnickiego jest o rok za wcześnie, ponieważ należy dokonać jeszcze szeregu zmian w organizacji pracy klubu, aby ta zmiana nie była zbyt bolesna. Pamiętajmy jednak, że decyzja należy do Komarnickiego i jeżeli ją podtrzyma, to nikt nie będzie w stanie jej zmienić. Ten człowiek zrobił dla Stali bardzo wiele i jeżeli uzna, że już dosyć bycia prezesem, to należy to uszanować i z całego serca podziękować za wszystko co dla Stali Gorzów uczynił - powiedział.

- Mam nadzieję, że odejście prezesa Komarnickiego nastąpi dopiero za rok. Ale gdyby miało być inaczej, to pamiętajmy, że klub jest kierowany przez zarząd, który obecnie liczy sześć osób. Odpowiedzialność zarządu jest kolegialna. To znaczy, że każdy z członków zarządu w jednakowy sposób ma wpływ na podejmowane decyzje i w takim samym stopniu ponosi odpowiedzialność za jego funkcjonowanie niezależnie od pełnionej funkcji. Prezesa zarządu powołuje rada nadzorcza i musimy poczekać do jej decyzji. Zakładając, że nie dojdzie do żadnych innych personalnych zmian, można uznać, że w Stali Gorzów nie będzie "trzęsienia ziemi" - dodał.

Dyrektor Zmora podtrzymuje, że wciąż nie wiadomo czy przejmie schedę po Komarnickim, ale nie ukrywa również, że są w tej sprawie prowadzone zaawansowane rozmowy. - Jest to jednak niesamowicie złożona sprawa, wymagająca szeregu ustaleń i konsultacji, które muszą być dokonane przed 9 kwietnia. Od tego zależy czy w tym terminie nastąpi zmiana prezesa zarządu, czy nie. Jest wiele tematów do omówienia - i tych większych, i tych mniejszych. Do najważniejszych należą oczywiście sprawy dotyczące budżetu klubu oraz sprawy personalne – zakończył wiceprezes Stali Gorzów.

Źródło artykułu: