Co z żużlem w Świętochłowicach?

Michał Widera to obecnie chyba najbardziej znana postać świętochłowickiego speedway'a w polskim światku żużlowym. Trenera i menedżera mieszkającego w Świętochłowicach zapytaliśmy o to, jak jego zdaniem rysuje się przyszłość tamtejszego żużla.

W tym artykule dowiesz się o:

Największym problemem speedway'a w Świętochłowicach jest brak obiektu, na którym można byłoby rozgrywać zawody i przeprowadzać treningi. - Stadion "Skałka" w Świętochłowicach jest zamknięty od lat przez Inspektora Nadzoru Budowlanego i nie dopuszczony tym samym do przeprowadzania imprez masowych z powodu tylnego wału, na którym osadzona jest część siedzisk naprzeciw prostej startowej – wyjaśnia Michał Widera.

Władze Świętochłowic zapewniają jednak, że zależy im na tym, by żużel w tym mieście się odrodził. - Urzędujący prezydent Świętochłowic obiecywał, że zrobi wszystko, żeby żużel wrócił do naszego miasta. Nie chcę komentować przyszłości świętochłowickiego żużla. Powiem tylko tyle, że osprzęt z modernizowanego Stadionu Śląskiego wraz z bandą trafił do OSiR-u Świętochłowice. Mamy do dyspozycji warsztat żużlowy, choć wyremontowany z własnych środków. Nie znamy dalszych planów władz miasta, bo nikt z nami - jako MS Śląsk - nie kontaktował się. Bez gruntownego remontu obiektu nie ma szans na ligę, a nawet szkółkę, ponieważ banda jest również mocno zniszczona i szczątkowy nakład inwestycyjny jest nieopłacalny. W grę wchodzi tylko kompleksowe rozwiązanie sprawy w postaci remontu od podstaw – tłumaczy Widera.

Mimo tych wszystkich problemów MS Śląsk Świętochłowice ma w swoich szeregach kilku żużlowców, którzy pewnie w tym sezonie będą startować w innych zespołach. - Klub nadal żyje, jesteśmy członkiem PZM, bez zadłużenia z licencją żużlową do 2015 roku, a nasi zawodnicy są wypożyczani wraz ze sprzętem do innych klubów - kończy Michał Widera.

Zdjęcia ze stadionu --->>>

Źródło artykułu: