- Szczerze mówiąc, nie zaprzątałem sobie głowy tymi wszystkimi doniesieniami o kłopotach ŻKS Ostrovia z uzyskaniem licencji, skupiałem się na przygotowaniach do sezonu. Rozmawiałem z działaczami ostrowskiego klubu, którzy zapewniali mnie, że mają pieniądze na spłatę zobowiązań. Byłem w stałym kontakcie z prezesem Bielińskim. Potwierdziły się jego słowa i Ostrovia jest teraz rozliczona - powiedział Ronnie Jamroży.
Żużlowiec pochodzący z Rawicza jest na ostatnim etapie kompletowania sprzętu. - Dopinam już końcowe sprawy związane ze sprzętem. Na dniach mam odebrać nowe błotniki, które obowiązują od tego sezonu. Trzeba będzie je jeszcze zamontować i będę praktycznie gotowy do wyjazdu na tor. Myślę, że pod koniec przyszłego tygodnia odbędę pierwsze jazdy - dodaje Jamroży.
Obecnie trwają prace na ostrowskim torze, celem przygotowania go do treningów. Plany ostrowian pokrzyżowała nieco pogoda. - Byłem w czwartek w Ostrowie i oglądałem stan toru. Widać, że po zimie jest on jeszcze trochę grząski, ale myślę, że 3-4 słoneczne dni i będzie można na nim trenować. Realnie pod koniec przyszłego tygodnia powinny odbyć się pierwsze treningi - uważa nowy żużlowiec ŻKS Ostrovia.
Jamroży: Nie zaprzątałem sobie tym głowy
Ronnie Jamroży ze spokojem przygotowuje się do nowego sezonu i już wkrótce wyjedzie na tor. Jak przyznał w rozmowie ze SportoweFakty.pl nie zaprzątał sobie głowy problemami ŻKS Ostrovia z uzyskaniem licencji, bo wierzył w zapewnienia ostrowskich działaczy, że wszystko zakończy się szczęśliwym finałem.