Sytuacja finansowa Speedway Polonii Piła jest zła. Jej przedstawiciele nie ukrywają, że do 14 marca, czyli dnia, w którym odbędzie się posiedzenie Zespołu Licencyjnego, nie ma szans na spłatę zaległości finansowych, a tylko taki ruch mógłby gwarantować uzyskanie licencji na starty w przyszłym sezonie. Polonia nie miałaby zatem licencji, a co za tym idzie, nie mogłaby startować nawet w rozgrywkach II ligi. Właśnie dlatego podjęto próbę ratowania ligowego żużla w Pile. W sprawę zaangażował się Piotr Szymko. - Pojawiła się dzisiaj taka koncepcja. Główna Komisja Sportu Żużlowego ma określić, czy nie ma przeciwwskazań, aby takie rozwiązanie zastosować. Chcielibyśmy jako Speedway Polonia Piła pojechać w II lidze, ale nie możemy. Nie widzę szansy, aby wystartować w I lidze i zakończyć sezon bez długów. W II lidze już taka szansa istnieje - powiedział dla SportoweFakty.pl były trener Stokłosy Polonia Piła.
Prezes Poznańskiego Stowarzyszenia Żużlowego potwierdza, że taka propozycja została złożona. - Faktycznie rozmawiałem z trenerem Piotrem Szymko. Nie mogę jednak udzielić żadnej wiążącej odpowiedzi. Po pierwsze jest to sprawa zbyt świeża. Po drugie wszelkie decyzje podejmuje w naszym klubie zarząd. Chciałbym tylko podkreślić, że jako stowarzyszenie nie mamy w tym momencie żadnego zadłużenia. Najważniejsza jest dla nas gwarancja, że tak samo będzie po zakończeniu sezonu. Zespół musiałby startować na naszej licencji, a co za tym idzie, ewentualne długi, również zostałyby zaliczone na jego konto - powiedział dla SportoweFakty.pl Arkadiusz Ładziński.
Wkrótce więcej informacji na temat rozmów na linii Speedway Polonia Piła - PSŻ Poznań.