Na szczęście dla fanów toruńskiego klubu, młody zawodnik wrócił już do pełni zdrowia. - Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Po kontuzji nie ma już najmniejszego śladu. Do sezonu mogłem się przygotować na maksymalnych obrotach. Nie oszczędzałem się i myślę, że solidnie przepracowałem okres zimowy. Czuję, że jestem w dobrej formie, ale wszystko zweryfikuje jazda w lidze - powiedział Emil Pulczyński w wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej.
Wychowanek Unibaksu ma bardzo ambitne plany na nadchodzące rozgrywki. - Chciałbym zdobyć przynajmniej 100 punktów. Mamy w Enea Ekstralidze 10 drużyn, co daje 18 spotkań. Aby przekroczyć tę granicę, powinienem średnio zdobywać sześć "oczek" na mecz. Jeśli więcej - będę jeszcze bardziej zadowolony. Ostatnio podpisałem też kontrakt w lidze niemieckiej. Poza tym bardzo mi zależy na tym, by awansować do finałów indywidualnych mistrzostw świata juniorów. W zeszłym sezonie zabrakło mi bardzo niewiele. Jeden błąd na ostatnim łuku drogo mnie kosztował. Przez to nie udało się awansować do finałów. Teraz chciałbym, by było inaczej - stwierdził niespełna 20-letni żużlowiec.
Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń