Jeszcze w ubiegłym tygodniu trenerzy obu klubów planowali rozegranie tylko jednego treningu punktowanego w Gnieźnie (niedziela). Wszystko przez to, że wówczas tor w Zielonej Górze nie nadawał się do jazdy, a przy tym małe były szanse na to, że uda się go doprowadzić do stanu używalności już na najbliższy weekend. Sprzyjająca aura zweryfikowała te plany, a podopieczni Rafała Dobruckiego pierwszy trening u siebie zaplanowali na piątek. Z tego względu zaproponowali Startowi dwumecz, przy czym pierwszy miałby zostać rozegrany w Gnieźnie (sobota), natomiast rewanż w Zielonej Górze (niedziela).
Na to nie przystali gnieźnianie, bowiem już wcześniej przygotowali plakaty reklamujące mecz, na których widnieje niedzielna data. Poza tym w sobotę w ich składzie zabrakłoby Antonio Lindbaecka, więc honoru Lechmy Startu przyszłoby bronić głównie młodzieżowcom, którzy mieliby marne szanse w starciu z naszpikowanym gwiazdami Falubazem (z Andreasem Jonssonem, Piotrem Protasiewiczem i Rune Holtą na czele).
Na ten moment zielonogórzanie nie są skłonni zmienić swoich planów, więc kierownictwo Startu rozpoczęło poszukiwania innego rywala. Niewykluczone, że w niedzielę zostanie rozegrany trening punktowany z zespołem złożonym z zawodników z różnych klubów bądź turniej par. Cena biletu będzie zależna od potencjalnej atrakcyjności zawodów.