Maksim Bogdanow szukając jazdy pojechał na południe Europy, jednak szybko wrócił nad polskie morze. - Byłem przez dwa dni w Słowenii, ale w sumie tylko wypróbowałem silniki i od razu pojechałem do Gdańska, gdy dowiedziałem się że można tu jeździć. Trenuje się normalnie, tak samo jak w ubiegłym sezonie. W czwartek zaliczyłem drugi trening w Gdańsku. W środę jeździłem jeszcze powoli, ale teraz już jadę na maksa - stwierdził Łotysz, liczący że zmiana klubu nie przyniesie mu żadnych problemów. - Myślę że nie będzie żadnych różnic. Z Lokomotivu nie mogłem wcześniej odejść, bo miałem ważny kontrakt. Jeździłem praktycznie jako amator. Teraz trzeba potrenować na gdańskim torze i pojadę tak, jak w Lokomotivie. Nie ma już żadnego śladu po kontuzji, jednak wszystko zweryfikuje sparing z GTŻ-em Grudziądz. Tam wszystko zobaczymy - dodał.
Przed ubiegłym sezonem właśnie z Daugavpils do Włókniarza Częstochowy przenieśli się bracia Grigorij i Artiom Łaguta. Ten pierwszy ma za sobą bardzo udany sezon, natomiast od młodszego z nich oczekiwano więcej. Jak w 2012 roku pojedzie Bogdanow? - Mam nadzieję, że będę jeździł jak Grigorij, bo z Artiomem radziłem sobie jak jeździliśmy razem w Lokomotivie - zaśmiał się nowy zawodnik czerwono-biało-niebieskich, któremu spodobało się w nowym klubie. - Jeszcze nie dojechali wszyscy zawodnicy, ale jestem zadowolony z tej drużyny. Musimy ze sobą się zgrać i będzie w porządku - powiedział Maksim Bogdanow w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Niedawno Łotysz przygotowywał się z nowym zespołem w Szklarskiej Porębie. - To była masakra - zaśmiał się debiutujący w ENEA Ekstralidze żużlowiec. - Naprawdę było ciężko, bo wcześniej nie brałem udziału w tego typu przygotowaniach. Generalnie w zimę jeżdżę na motocrossie, ale tej zimy było czasem minus 30 stopni i mało pojeździłem. Zaliczyłem około 15 treningów i dlatego ten obóz mi się przydał - stwierdził Bogdanow, który podczas sezonu mieszkać będzie w Gdańsku.