Nowy nabytek Stelmetu Falubazu uważa, że dobry wynik podczas niedzielnego sparingu z Unią Leszno, to efekt ciężkiej pracy. - W zeszłym tygodniu zacząłem nie najlepiej, ale w ciągu ostatnich dni ciężko pracowałem, pozmienialiśmy co trzeba w silnikach, a ja poprawiłem swoją jazdę, ponieważ popełniałem za dużo błędów i są tego efekty. Nie spoczywam na laurach, wiem, że jeszcze dużo pracy przede mną - powiedział Krzysztof Jabłoński.
Wychowanek Startu Gniezno zapewnił, że nie chce być w Falubazie wyłącznie statystą. - Całą zimę przygotowywałem się do tego, aby nie być statystą. Chciałem bardzo dostosować się do poziomu reszty chłopaków. Jak wszyscy wiemy Falubaz jest mistrzem Polski, dlatego chciałbym na tym skorzystać i pragnę, by również klub miał korzyści z mojej jazdy - stwierdził.
Krzysztof Jabłoński jest już dobrze przygotowany do ścigania na stadionie przy W69. - Dwa nowe silniki, które zbudowałem na zielonogórski tor są już odpowiednio przystosowane. Pozostała tylko kwestia drobnych regulacji tych jednostek. Co dalej? Wszystko zależy od tego, jakie wyniki będę osiągać w najbliższych sparingach - zakończył.
Źródło: Radio Zachód