W Krośnie mają problem z... karetkami

Mimo iż pogoda sprzyja, to [tag=877]KSM Krosno[/tag] wciąż nie organizuje na swoim torze treningów. Coraz bardziej zdenerwowani tą sytuacją są fani zespołu, którzy chcą aby ich zawodnicy jak najlepiej przygotowali się do rozgrywek ligowych. Okazuje się, że problemem jest zamówienie karetek.

Od tego roku pogotowie w Krośnie nie może już zabezpieczać zawodów i treningów żużlowych, ze względu na brak wystarczającej liczby pracowników. W drodze wyjątku, po raz ostatni zrobiło to w środę, podczas półfinału krajowych eliminacji do IMŚJ. Działacze KSM Krosno mają również problem, aby zamówić karetki z innych miejscowości. Dotąd odmówiły im już pogotowia w Jaśle i Brzozowie, a odpowiedź nie napłynęła jeszcze z Sanoka. Jednak jeśli i ona będzie negatywna, to klub będzie musiał posiłkować się karetkami aż z Rzeszowa. Gdyby tak się stało, KSM musiałoby płacić za nie nawet i o ponad 100 proc. więcej, niż miało to miejsce dotychczas. Była też opcja, aby skorzystać z usług firmy zewnętrznej, działającej przy krośnieńskim szpitalu, jednak nie dysponuje ona wystarczającym wyposażeniem.

Załamany takim obrotem spraw jest trener drużyny Ireneusz Kwieciński. - Jest to już kolejny sezon, kiedy tak naprawdę tor nadaje się do jazdy, wszystko przemawia za tym żebyśmy potrenowali, a jednak nie możemy. Jeśli tak dalej pójdzie, to skład na pierwszy mecz w Krakowie będziemy ustalać na zasadzie chybił trafił, gdzie mam obawy, żeby to jednak bardziej nie było chybił - mówi w rozmowie z naszym portalem.

Szkoleniowiec w najbliższych dniach chciał zorganizować kilka treningów i sparing, jednak wszystko wskazuje na to, że cały plan spali na panewce. - To co chciałem zorganizować, niestety wydaje się coraz mnie aktualne. W piątek w Krośnie miał być jeden trening. W sobotę rano przed meczem Karpat drugi dla tych, którzy jeszcze chcieliby coś posprawdzać, a w niedzielę sparing z zespołem z Lublina, w którym wystąpiłoby też paru zawodników szukających jazdy. Na koniec w poniedziałek mieliśmy pojechać potrenować do Tarnowa. Jeśli jednak nie uda się zorganizować karetek, to z tego zgrupowania nic nie wyjdzie. Obawiam się też, że jeśli decyzja zapadnie dopiero w czwartek, to dla niektórych zawodników z innych krajów może to być za późno.

Podczas pierwszych w tym sezonie zawodów w Krośnie, nie najlepiej wyglądał tor, w którym porobiło się mnóstwo dziur. - Na początku trzymał się dobrze, ale później się porozrywał. To były pierwsze zawody, a tor nie był jeszcze próbowany po zimie. Miałem obawy, że tak to się skończy i po części były one uzasadnione. Trudno powiedzieć, czy w trakcie sezonu będzie z nim lepiej. Mam jednak nadzieję, że tak - dodał na zakończenie trener Wilków.

Źródło artykułu: