Oprócz silnego lidera w postaci Tomasza Golloba, Stal Gorzów może liczyć w składzie na reprezentanta Polski, Krzysztofa Kasprzaka, który bardzo dobrze czuje się na gorzowskim torze. Wzmocniony skład Stali w tym roku po raz kolejny powalczy o medal DMP. Pierwsze sparingi z Lotosem Wybrzeżem Gdańsk pokazały, że awansujący do najwyższej klasy rozgrywkowej zespół z Gdańska ma przed sobą podobne problemy, z jakimi przez kilka lat zmagał się Gorzów. - Każdy, kto wchodzi z I ligi do Ekstraligi, musi inaczej przygotować się do jazdy. Różnica poziomu sportowego i organizacyjnego jest ogromna. Stal Gorzów po 5-letniej przerwie jest już w Ekstralidze piąty rok. Spłaciliśmy frycowe, bo aż trzy razy zajmowaliśmy szóste miejsce. Teraz organizacyjnie klub okrzepł, a zawodnicy zostali starannie dobrani – powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl prezes Stali Gorzów, Władysław Komarnicki.
Niels Kristian Iversen i Matej Zagar to kolejna dwójka, która może zagrozić rywalom. Sternik gorzowskiego klubu zwraca uwagę szczególnie na postawę Słoweńca. - Od samego początku wiedziałem, że Zagar ma ogromny potencjał. Przez pierwsze dwa lata nie mogliśmy jednak tego potencjału wyciągnąć, ale teraz jego jazda jest o wiele lepsza. Najbardziej ucieszył mnie Michael Jepsen Jensen. To zawodnik, który myśli na torze i jest dużym wzmocnieniem Stali - dodał Komarnicki.
O cenne punkty dla Gorzowa walczyć będą również juniorzy, którzy według Władysława Komarnickiego, stanowią zgrany duet. - Bartka Zmarzlika czeka kolejny świetny rok i progres. Adrian Cyfer ma w nim świetnego kumpla, który będzie go ciągnął w górę, a Cyfer ma szansę robić 3-4 punkty w spotkaniu i to wystarczy - ocenił prezes Stali Gorzów.
Szansę na jazdę ma również wciąż Artur Mroczka. – Artur musi się bić o miejsce w składzie. Nikt nie dostaje miejsca a priori. Jeśli Mroczka pokaże większy potencjał od pozostałych zawodników, na pewno będzie jeździł – zakończył Komarnicki.