Faworyci przechodzą dalej - relacja z ćwierćfinału Złotego Kasku w Rawiczu

Czwartkowy ćwierćfinał Złotego Kasku rozgrywany w Rawiczu nie przyniósł nieoczekiwanych rezultatów. Przepustki do półfinału uzyskali faworyci, wśród których najskuteczniejszym okazał się bydgoszczanin Krzysztof Buczkowski. Na dobrej drodze do awansu był Adrian Gomólski, jednak kontuzja w jego czwartym występie uniemożliwiła mu znalezienie się wśród najlepszych ośmiu zawodników.

W rawickim ćwierćfinale wystartowało piętnastu, a nie jak oczekiwano szesnastu zawodników. Do południowej Wielkopolski nie dotarł bowiem Karol Ząbik. Miejsce także nieobecnego Kacpra Rogowskiego zajął natomiast Mikołaj Curyło. Pozostali zawodnicy stawili się w komplecie. Wzorem żużlowców nie poszli jednak kibice, którzy zaledwie w liczbie blisko 250 osób zdecydowali się przyjść na stadion tego popołudnia.

Zwycięzca zawodów Krzysztof Buczkowski nie tylko swoim dorobkiem punktowym zasłużył na pierwsze miejsce, lecz również nietuzinkową jazdą na dystansie. Pokaz swych umiejętności dał choćby w biegu siódmym, kiedy to przedostał się z trzeciej pozycji na pierwszą, wyprzedzając odpowiednio Piotra Pawlickiego i Roberta Miśkowiaka, którzy byli wyróżniającymi się zawodnikami zawodów eliminacyjnych. Jedynym słabszym wyścigiem w wykonaniu byłego żużlowca GTŻ-u Grudziądz był jego pierwszy start. Wtedy przyjechał za plecami reprezentantów gospodarzy - Szymona Kiełbasy i Piotra Dyma. Jak się później okazało, wnioski wyciągnięte przez 26-latka okazały się trafione. - Jestem w półfinale Złotego Kasku i teraz czas na dostanie się do finału tej imprezy - nie owijał w bawełnę triumfator.

Awans do finału wywalczyli także Rune Holta i Grzegorz Walasek, plasując się odpowiednio na piątej i szóstej pozycji. Trzeba jednak otwarcie przyznać, że swą jazdą nie rozgrzali fanów do czerwoności, ale zbierając punkty z biegu na bieg zdołali uzbierać premiowaną ilość. Bardzo dobre wrażenie pozostawił po sobie Robert Miśkowiak, notując na swoim koncie tylko zwycięstwa i drugie miejsca. Wiele dobrego można także napisać o jeździe Piotra Pawlickiego. Młody leszczynianin walczył na całej szerokości toru. Pierwszą akcją 18-latka było wyprzedzenie na ostatnim wirażu Adriana Gomólskiego, który prowadząc pewnie przez trzy okrążenia, nie spodziewał się nikogo w pobliżu. Kolejne efektowne i zarazem efektywne natarcie ze strony żużlowca Unii Leszno miało miejsce w biegu nr 10. Wówczas na pierwszym łuku drugiego okrążenia wykorzystał on odejście od krawężnika Rune Holty i ostatecznie nie oddał już prowadzenia do końca.

Szybki i skuteczny był również Maciej Janowski. Jednakże taśma i wykluczenie nie pozwoliły mu na walkę o coś więcej niż tylko awans. Podczas piętnastej gonitwy dnia zawodnik Azotów Tauron Tarnów przypuścił atak na pierwszą pozycję, zajmowaną wtedy przez Adriana Gomólskiego. 21-latek ścinając do krawężnika i jednocześnie wyprzedzając wychowanka Startu Gniezno, spowodował tym samym upadek obecnego żużlowca Ostrovii Ostrów Wielkopolski. Gomólski zetknął się z torem, ale co gorsza przejeżdżali za nim Krzysztof Buczkowski i Tomasz Jędrzejak. Jeśli doszło do bezpośredniego kontaktu, to w niewielkim stopniu, ale 25-latek i tak długo nie podnosił się i ostatecznie został odwieziony karetką do szpitala.

Po tym niefortunnym zdarzeniu na stadionie pozostała tylko jedna karetka, a taki stan rzeczy uniemożliwiał dalsze rozgrywanie zawodów. Na powrót ambulansu kibice czekali blisko 20 minut, a przez ten czas spora część z nich zdecydowała się opuścić stadion, tłumacząc swe zachowanie panującym zimnem i małą dawką emocji, jaką do tego czasu serwowali jeźdźcy na rawickim owalu.

W zawodach udział wzięła trójka zawodników Kolejarza Rawag Rawicz. Najlepiej z nich pojechał najbardziej doświadczony Piotr Dym. 36-latek uzyskał 8 "oczek", lecz taka ilość zagwarantuje mu tylko pozycję rezerwowego w ostrowskim półfinale. O jeden punkt mniej uzyskali Szymon Kiełbasa i Sławomir Musielak. Mimo braku awansu, jazdę rawickich żużlowców należy ocenić raczej pozytywnie i miejscowi mogą traktować to jako dobry prognostyk przed poniedziałkową inauguracją II ligi.

Wyniki:
1.
Krzysztof Buczkowski - 12 (1,3,3,3,2)
2. Robert Miśkowiak - 12 (2,2,3,3,2)
3. Piotr Pawlicki - 10 (3,1,3,1,2)
4. Tomasz Jędrzejak - 10 (3,1,1,2,3)
5. Rune Holta - 10 (2,1,2,2,3)
6.
Maciej Janowski - 9 (3,3,t,w,3)
7. Grzegorz Walasek - 9 (0,2,3,3,1)
8.
Tobiasz Musielak - 9 (1,3,2,3,0)
-----
9.
Piotr Dym - 8 (2,1,0,2,3)
-----
10.
Szymon Kiełbasa - 7 (3,2,0,1,1)
11. Sławomir Musielak - 7 (0,3,1,2,1)
12. Adrian Gomólski - 6 (2,2,2,-,-)
13. Adam Strzelec - 5 (1,0,1,1,2)
14. Mikołaj Curyło - 2 (0,0,2,0,w)
15. Łukasz Sówka - 2 (1,0,1,0,0)

Bieg po biegu:

1. (64,46) Kiełbasa, Dym, Buczkowski, S. Musielak
2. (64,72) Jędrzejak, Miśkowiak, Sówka, Walasek
3. (63,25) Janowski, Holta, Strzelec, Curyło
4. (63,91) Pawlicki, Gomólski, T. Musielak
5. (63,25) T. Musielak, Kiełbasa, Jędrzejak, Curyło
6. (62,75) Janowski, Walasek, Dym
7. (63,53) Buczkowski, Miśkowiak, Pawlicki, Strzelec
8. (63,34) S. Musielak, Gomólski, Holta, Sówka
9. (63,28) Walasek, Gomólski, Strzelec, Kiełbasa
10. (63,06) Pawlicki, Holta, Jędrzejak, Dym
11. (64,06) Buczkowski, Curyło, Sówka
12. (63,88) Miśkowiak, T. Musielak, S. Musielak, Janowski (t)
13. (62,81) Miśkowiak, Holta, Kiełbasa
14. (63,29) T. Musielak, Dym, Strzelec, Sówka
15. (64,54) Buczkowski, Jędrzejak, Gomólski (u/ns), Janowski (w)
16. (63,81) Walasek, S. Musielak, Pawlicki, Curyło
17. (63,78) Janowski, Pawlicki, Kiełbasa, Sówka
18. (65,12) Dym, Miśkowiak, Curyło (w)
19. (64,37) Holta, Buczkowski, Walasek, T. Musielak
20. (?) Jędrzejak, Strzelec, S. Musielak

Sędzia: Grzegorz Sokołowski (Ostrów Wielkopolski)
NCD: 62,75 – uzyskał Maciej Janowski w wyścigu drugim
Widzów: ok. 250

Źródło artykułu: