Andrzej Maroszek: Dyspozycja zawodników daje do myślenia

Już w świąteczny poniedziałek w szlagierowo zapowiadającym się spotkaniu drugiej ligi Kolejarz Opole podejmie na własnym torze ROW Rybnik. Spory ból głowy przed poniedziałkowym meczem ma szkoleniowiec opolskiej ekipy, Andrzej Maroszek. - Dyspozycja niektórych zawodników daje dużo do myślenia - podkreśla Maroszek.

Adrian Heluszka
Adrian Heluszka

W Lany Poniedziałek opolanie w inauguracyjnym spotkaniu drugiej ligi podejmą na własnym torze ROW Rybnik. Szkoleniowiec gospodarzy, Andrzej Maroszek ma przed inauguracyjnym pojedynkiem o ligowe punkty spory materiał do przemyśleń, bowiem jazda poszczególnych zawodników Kolejarza nie napawała dotąd większym optymizmem. - Ciężko o optymizm. Mogę powiedzieć, że jestem bardziej pesymistą, niż optymistą. Na szczęście oglądając w internecie ostatni sparing rybniczan z Łotyszami to też nasuwa się wniosek, że pomimo najsilniejszego składu nie było w ich szeregach wiodącego zawodnika. Postawa i dyspozycja poszczególnych zawodników naszego zespołu daje dużo do myślenia, zwłaszcza Michała Mitko, który był liderem w zeszłym roku. Liga jest jednak ligą, a turnieje towarzyskie, to inna bajka - podkreśla opiekun opolskiej ekipy.

Kolejnym problemem, z jakim musieli się w ostatnim czasie zmierzyć włodarze ekipy ze stolicy polskiej piosenki była kapryśna aura. Z powodu złych warunków atmosferycznych nie doszedł do skutku planowany na minioną niedzielę turniej Jerzego Szczakiela, w którym trener miał przyjrzeć się wszystkim zawodnikom i zawody z pewnością okazałyby się pomocne w wyłonieniu optymalnego składu na pierwszy mecz ligowy. W obliczu takiej sytuacji Maroszek zmuszony był ustalić skład w oparciu o zaledwie jeden mecz kontrolny z Lubelskim Węglem zakończonym minimalną wygraną opolan 45:44. - Mecz z Lublinem dał wiele do myślenia. Niektórzy zawodnicy mimo początku sezonu muszą już robić remonty silnika. Tak było w przypadku Marcina i Tomka Rempałów. Michał Mitko przedwczoraj pojechał natomiast do Jacka Filipa do Częstochowy, aby sprawdzić swój sprzęt. On sam zdaje sobie sprawę, że zeszłoroczny lider nie może tak jeździć, jak miało to miejsce w Złotym Kasku. W poniedziałek o godzinie 11 zawodnicy będą mieli okazje spróbować swoich silników. To będzie dobry czas do namysłu i przemyśleń. Widać, że w naszej lidze wszystkie kluby się zbroją. Nawet patrząc na Krosno, czy Rawicz. Nie jesteśmy jedynym kandydatem do walki o pierwszą ligę - zauważa trener, który jednocześnie dodaje, że w awizowanym składzie na poniedziałkowe spotkanie nie można spodziewać się żadnych roszad. - Na dzień dzisiejszy nie ma takiej opcji. Jedziemy swoim najsilniejszym składem, takim jak miało to miejsce w sparingu z Lublinem. W zasadzie nie ma czego zmieniać na razie.

Maroszek liczy jednak, że zawodnicy przezwycięża swoje problemy i w poniedziałek dwa meczowe punkty trafią na konto Kolejarza. - Mam nadzieję, że tak się stanie. Chcemy wygrać. Jedziemy swoim najsilniejszym składem. Sprawa jest na pewno otwarta, bo Rybnik bardzo dobrze czuje się na naszym torze. Będzie ciężko, ale nie przesądzam wyniku. Potem mamy ciężki mecz w Rawiczu i dobrze byłoby zacząć sezon od wygranej - kończy Andrzej Maroszek.

Andrzej Maroszek w rozmowie z Marcinem Rempałą Andrzej Maroszek w rozmowie z Marcinem Rempałą


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×