Piotr Protasiewicz dla SportoweFakty.pl: Sędzia oglądał chyba inne nagranie

Drużyna Stelmet Falubazu Zielona Góra uległa na wyjeździe bydgoskiej Polonii 38:52. Jednym z najbardziej rozgoryczonych zawodników po zawodach był Piotr Protasiewicz, który w rozmowie ze SportoweFakty.pl nie ukrywał swojej frustracji.

Michał Konarski
Michał Konarski

Wielu ekspertów mówiło, że Polonia będzie jedną ze słabszych drużyn w ENEA Ekstralidze. Jednak już pierwszy mecz pokazał, że bydgoszczanie będą mocni, szczególnie na własnym torze. Pokonali bowiem aktualnego mistrza Polski różnicą czternastu punktów. - Oczywiście, że jesteśmy niezadowoleni. Przyjechaliśmy do Bydgoszczy po wygraną - komentował Piotr Protasiewicz. - Ja ostatnio w grodzie nad Brdą to w ogóle nie mogę przejechać sprawnie całych zawodów. Albo sam się wywrócę, albo zostaję wykluczony, teraz było podobnie - dodał.

W pierwszym swoim starcie "Pepe" został przez sędziego wykluczony z udziału w powtórce. Wielu obserwatorów zdziwiła, a wręcz zaszokowała taka decyzja. - Sytuacja co najmniej dziwna. Tu nie ma co komentować. Zostałem wykluczony, a sędzia chyba oglądał nagranie innego wyścigu, niż ten z moim udziałem. Musimy ochłonąć po tej porażce i skupiamy się na najbliższym spotkaniu ligowym.

Piotr Protasiewicz znaczną część kariery startował w barwach Polonii. Za czasów jego występów tor w Bydgoszczy był twardy jak beton, jednak sporo zawodników uważa, że w ostatnim okresie stał się przyczepniejszy. - Podczas meczu z Polonią nawierzchnia była jak zwykle bardzo dobrze przygotowana. Także w torze na pewno nie możemy szukać usprawiedliwienia dla naszej postawy - zakończył krótko reprezentant Polski.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×