- Po meczu podszedłem do Ronniego Jamrożego i powiedziałem: chłopie uratowałeś nam... i przez przyzwoitość nie dokończę - powiedział po spotkaniu p.o. ostrowskiego klubu Artur Bieliński na temat dyspozycji Ronniego Jamrożego w meczu z Lokomotivem Daugavpils. Żużlowiec Ostrovii w poniedziałkowe popołudnie był obok Petera Karlssona liderem ostrowskiej ekipy. Zdobył 11 punktów, a biegowe zwycięstwa odnosił w kluczowych momentach spotkania. - Na inaugurację dreszczowiec, ale to kibice lubią przecież najbardziej. Dla fanów był to z pewnością świetny mecz, nas kosztował sporo nerwów. Nie była to łatwa przeprawa - komentował po spotkaniu Jamroży.
Zawodnik Ostrovii podkreślał, że nie jest bohaterem i na sukces zapracowała cała drużyna. Trudno nie odnieść jednak wrażenia, że Jamroży okazał się "cichym bohaterem" meczu z Lokomotivem. Przed meczem wiele mówiło się, że ostrowian do wygranej mają prowadzić doświadczony Peter Karlsson i Australijczyk Rory Schlein. Były reprezentant klubu z Rybnika miał stanowić jedynie drugą linię, a okazał się jednym z liderów drużyny Michała Widery. - Jestem zadowolony ze swojej jazdy i zdobyczy punktowej. Nie będę jednak robić z siebie żadnego bohatera, bo wykonałem po prostu swoją robotę. Miałem bardzo dobry sprzęt i duża w tym zasługa firmy Auto Partner braci Garcarków. Dziękuje także firmom Energika, Edex, Vica, alelazienka.pl, Diament, BHP Oszczęda i Ursopol. Bez nich nie byłoby tego wyniku. Użyczono mi sprzęt, który pojechał naprawdę bardzo dobrze - wyjaśnił Jamroży.
W przeciwieństwie do Jamrożego, problemy z motocyklami mieli jego koledzy. Ostrowianie zanotowali w całym meczu aż sześć defektów, z czego trzy na punktowanych pozycjach. - Widziałem, że w kilku przypadkach chodziło o zrywające się łańcuchy. To była główna przyczyna. Straciliśmy przez to trochę punktów. Musimy to wyeliminować. Nie można w kolejnych meczach tak tracić punktów - tłumaczył żużlowiec Ostrovii.
Lokomotiv Daugavpils zaprezentował się w Ostrowie z bardzo dobrej strony i zaprzeczył w ten sposób opinii, że po raz kolejny będzie tylko i wyłącznie drużyną własnego toru. - Nie będzie łatwych spotkań w pierwszej lidze. Jest sześć zespołów, grono zawodników się zacieśniło. Każdy chce wygrać i być w pierwszej czwórce. To naturalne. Uważam, że każdy mecz będzie dla nas bardzo ciężką przeprawą. Teraz Grudziądz, będziemy walczyć i zobaczymy, jaki wynik będzie po piętnastym biegu. Nie odpuścimy tak jak Lokomotiv dziś. Pojedziemy na maksimum możliwości po korzystny wynik - zakończył Jamroży.
Nikt jakoś tego nie wspomina.
Jego 6 pkt wypracowanie pozycji dla Szweda... REWELACJA
Natomiast warto poruszyć temat KARNET VIP - nieporozumienie działaczy klubu? cytuję "do karnetów vip nie przysługuje program zawodów ponieważ karnety są tańsze" Czytaj całość