Rotacja w składzie Ostrovii

Choć teoretycznie zwycięskiego składu się nie zmienia, trener Michał Widera po inauguracyjnym meczu dokonał dwóch zmian w składzie Ostrovii. Miejsce Władimira Borodulina i Rory Schleina w Grudziądzu zajmą Denis Gizatulin i Tobias Kroner. Trener beniaminka chce dać szanse wszystkim swoim żużlowcom.

- Jeżeli mamy tylu zawodników, zawsze to najsłabsze ogniwo można zamienić kolejnym żużlowcem. Taka jest niestety idea rywalizacji w sporcie. Najsłabszy będzie zamieniamy. Zobaczymy, jak to będzie dalej wyglądać. Nawet przecież najlepsi mogą mieć słabszy dzień i będzie trzeba poczekać na swoją kolejną szansę - wyjaśnia konieczność rotacji w składzie trener ostrowian.

W pierwszym meczu w składzie Ostrovii nie zmieścił się Denis Gizatulin, który przeciętnie spisywał się w meczach sparingowych i treningach. Teraz ma zadebiutować w barwach beniaminka. - Trzeba dać mu szansę. To jest zawodnik, który jeździł kiedyś w ekstralidze, a później w pierwszej lidze. Dopiero pod koniec zeszłego sezonu "Giza" chwycił dołek. Przyszedł do nas po to, by się odbudować. Musimy mu dać szansę. Denis to zawodnik, którzy trzyma gaz i obiecał, że zrobi wszystko, by w Grudziądzu pojechać dobrze. Damy my szansę - tłumaczy Michał Widera.
Adrian Gomólski

w czwartek - po raz pierwszy od feralnego wypadku w Rawiczu - trenował na ostrowskim torze. Póki co, on jako jedyny z seniorów Ostrovii nie pojedzie jeszcze w meczu ligowym. Wkrótce jednak także 25-latek z Gniezna otrzyma swoją szansę. - Spokojnie będzie dochodził do siebie. Na treningu prezentował się bardzo dobrze. Jeździł z przodu, walczył z Borodulinem. Jest na dobrej drodze, by powrócić do formy sprzed wypadku. Nie robimy presji, by Adrian jak najszybciej wrócił. Zrestartujemy Adriana na naszym torze. Będzie to najlepsze rozwiązanie - uważa trener Ostrovii.

Władimir Borodulin podczas inauguracji z Lokomotivem miał ogromnego pecha. Dwukrotnie defekt motocykla odbierał mu punkty. Na dodatek młody żużlowiec stracił swój najlepszy silnik. - "Wowa" odbudowuje powoli swoją bazę. Już podczas czwartkowego treningu miał poprawnie przygotowane silniki. Myślę, że jest na dobrej drodze, by w kolejnych meczach wrócić do składu nawet jako prowadzący parę. Mamy jednak taką zasadę w drużynie, że jeżeli u siebie ktoś pojedzie słabiej, może spodziewać się pauzy w kolejnym spotkaniu - wyjaśnia trener Widera.

Źródło artykułu: