Każde zawody lepsze od treningu - wypowiedzi po turnieju Jerzego Szczakiela w Opolu

Zwycięstwem Ronniego Jamrożego zakończył się turniej Mistrz Świata Jerzy Szczakiel zaprasza na Opolszczyznę. Dla żużlowców był on okazją do przetestowania sprzętu i formą przetarcia przed meczami ligowymi.

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus

Ronnie Jamroży (Ostrovia Ostrów): Zawsze lubiłem tu jeździć. Z Opolem mam dobre wspomnienie, ponieważ w 2004 roku z Kolejarzem awansowałem do I ligi. Dlatego zazwyczaj nie odmawiam zaproszeń działaczy. Takie zawody są lepsze od treningu, bo można się sprawdzić z rywalami w warunkach meczowych. Podszedłem do nich poważnie. Chciałem wygrać i nie odpuszczałem. Trafiłem z ustawieniami i w trakcie trwania turnieju wprowadzałem tylko drobne korekty. W ostatnim wyścigu zepsułem start i musiałem pracować na trasie. Na twardej nawierzchni trudno było wyprzedzać, ale udało mi się znaleźć odpowiednią ścieżkę i minąć Rafała. Dobre występy podbudowują. Poniedziałkowe spotkanie dodało mi jeszcze motywacji do jazdy i przed następnymi mogę być optymistą.

Kamil Fleger (Kolejarz Opole): Startowałem na silniku, którego używałem podczas sparingu z Lublinem. Szkoda, że nie mogłem z niego skorzystać na ćwierćfinale Złotego Kasku. Dopasowałem się do nawierzchni i od razu widać efekty. Kolejny silnik od majstra przywiózł mi dziś Marcin Jędrzejewski, ale jeszcze go nie testowałem. Radość zalecił mi manifestować psycholog - pan Wojtek. To bardzo pomaga. Chciałbym pojechać w Rawiczu, jednak decyzja należy do trenera.

Michał Mitko (Kolejarz Opole): Moja jazda wygląda całkiem dobrze, choć przydarzają się wpadki, jak choćby jedynka w trzecim starcie. Częściowym usprawiedliwieniem jest niekorzystne pole C. Coraz lepiej czuję motocykl i wydaje się, że wszystko zmierza w odpowiednim kierunku.

Marcin Jędrzejewski (Victoria Piła): Miejsce dalekie, ale cel był taki, by pościgać się spod taśmy w czwórkę bądź trójkę, a nie ciągle "pałować" na treningach. Sprawdzaliśmy sprzęt, lecz nie spisuje się on tak, jak bym chciał. Jednego motocykla w ogóle nie zdołaliśmy odpalić. Za kilka tygodni wracam z powrotem do Opola i zrobię wszystko, żeby wynik był lepszy niż dzisiaj, a przy zdobyczy z przodu pojawiła się jedynka. Mimo zawirowań atmosfera w drużynie jest dobra, choć trwanie w niepewności nie pomaga. Gdybym wiedział, że tak ułożą się sprawy, to dziś startowałbym jako zawodnik Kolejarza.

Kai Huckenbeck (Kolejarz Opole): Jestem zadowolony ze swojej postawy, choć na początku miałem problemy z motocyklem. Gdy je rozwiązaliśmy, zacząłem wygrywać. Nie spodziewałem się tak dobrej jazdy rywali, można się od nich jednak wiele nauczyć. To moje pierwsze zawody tutaj. Z każdymi kolejnymi powinno być lepiej. Długość i geometria toru mi odpowiadają, ale nawierzchnia mogłaby być nieco wilgotniejsza.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×