Mecz Polska - Reszta Świata miał być rewanżem tych drugich na biało-czerwonych. Początkowo wszystko wskazywało, że tak może być. - My na początku trafiliśmy z przełożeniami i jechaliśmy lepiej od Polaków. Zdążyliśmy sobie wypracować przewagę - wspominał Emil Sajfutdinow. Rosjanin może być też zadowolony z jednego swojego startu. - W swoim pierwszym starcie zaprezentowałem się bardzo dobrze. Wygrałem bieg i to mnie bardzo cieszy. Z tego wyścigu jestem zadowolony, później było już nieco słabiej - ocenił podopieczny Tony'ego Rickardssona.
Dlaczego w kolejnych biegach szło gorzej zawodnikowi Polonii Bydgoszcz? - Później tor się zmienił, zrobił się twardszy i silniki, które miałem już mi nie odpowiadały. Musieliśmy zacząć kombinować - wyjaśnił. W drugiej części zawodów to Polacy prezentowali się lepiej i zaczęli odrabiać straty. - Polacy później dobrze się przełożyli i byli szybsi od nas. Odrobili straty i później my już nie byliśmy w stanie ich dogonić - powiedział po meczu Rosjanin.
Wiele kontrowersji w tym meczu wzbudzała nawierzchnia toru. - Tor na początku był bardzo trudny - tłumaczył Sajfutdinow. - Atmosfera na stadionie była jednak naprawdę bardzo fajna - zaznaczył. To właśnie był jeden z powodów, dla których wszyscy chcieli jechać do końca. Czy jednak później po częstym równaniu ta nawierzchnia toru uległa zmianie? - Tak naprawdę ciężko było cokolwiek zrobić z tym torem. Te prace na torze niewiele dały. Dzień wcześniej padał deszcz w Gorzowie i dlatego tor było ciężko przygotować do dobrego ścigania - komentował Rosjanin. - Dobrze, że każdy skończył zdrowo. To jest najważniejsze - zakończył.