Dariusz Sprawka dla SportoweFakty.pl: Jak mamy przegrywać, to chociaż z zębem
Od wysokiej porażki 54:36 w Łodzi tegoroczny sezon na zapleczu Enea Ekstraligi rozpoczęli zawodnicy Lubelskiego Węgla KMŻ Lublin. Prezes lubelskiego klubu, Dariusz Sprawka nie ukrywał rozczarowania z postawy swoich zawodników. - Jak mamy przegrywać, to chociaż z zębem - mówił prezes beniaminka I ligi.
Przewaga gospodarzy w niedzielnym spotkaniu nie podlegała żadnej dyskusji. Łodzianie z wysokiego "C" rozpoczęli spotkanie i w pierwszych ośmiu gonitwach wręcz znokautowali rywali. - Pierwsze osiem wyścigów ustawiło wszystko tak naprawdę. Począwszy od drugiego biegu to z naszej strony był prawdziwy festiwal wykluczeń, awarii i defektów. W zasadzie jeden zawodnik dojeżdżał do końca wyścigu bez problemów. Braliśmy oczywiście pod uwagę możliwość porażki, bo rywale są objeżdżeni w I lidze, my natomiast jesteśmy beniaminkiem. Boli przede wszystkim sposób, w jaki odnieśliśmy tą porażkę - podkreśla w rozmowie ze SportoweFakty.pl prezes Lubelskiego Węgla, Dariusz Sprawka.
W szeregach Koziołków walkę z gospodarzami potrafili nawiązać w zasadzie tylko Robert Miśkowiak oraz Dawid Stachyra. Na całej linii zawiódł przede wszystkim Daniel Jeleniewski, który rok temu bronił barw Orła i tamtejszy tor powinien przynajmniej teoretycznie znać niczym własną kieszeń. - Na pewno spodziewaliśmy się lepszej jazdy ze strony Daniela. To zawodnik o przeszłości w Ekstralidze, jeździł również w Łodzi i doskonale zna ten tor. Podkreślał, co prawda, że go nie lubi, ale skoro podpisał rok temu kontrakt w Łodzi, to powinien się do niego przystosować i zdobyć kilka punktów. Można mieć oczywiście swoje preferencję co do torów. Rozmawialiśmy z nim w drodze powrotnej do Lublina. Proszę zauważyć, że wielu zawodników jest w nierównej dyspozycji na początku sezonu. Wielu przechodzi drogę od zera do bohatera i odwrotnie tak, jak chociażby Kenneth Hansen. Sytuacja się odwraca i wielu zawodników notuje przeciwne wyniki. Zawiódł nas na pewno również Mads Korneliussen, którego jazda na Wyspach Brytyjskich mogła napawać optymizmem. W dwóch ostatnich meczach spisywał się wręcz koncertowo. To nie był przypadek, bo potrafił pokonywać wielu bardzo dobrych zawodników. Po raz kolejny okazało się jednak, że dobra jazda w Anglii nie przekłada się na nasze tory. Polska liga ma swoją specyfikę. Nasze tory są inaczej zbudowane. Być może przyczyna tkwi w innym podejściu do żużla, bo u nas ma ona charakter zawodowy. Trzeba podkreślić, że rok temu w drugiej lidze Mads notował bardzo dobre wyniki. W Krakowie wyprzedzał wszystkich naszych zawodników, jak chciał - wspomina Sprawka.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>