Cegielski spotkał się z Szymańskim

W sobotę doszło do spotkania Krzysztofa Cegielskiego z przewodniczącym Głównej Komisji Sportu Żużlowego Piotrem Szymańskim, którego celem była rezygnacja z pomysłu zakazu wchodzenia na tor przez zawodników dziewięćdziesiąt minut przed planowanym rozpoczęciem zawodów. Cegielski jest zadowolony z wyników rozmowy i liczy, że podobne przypadki nie będą mieć miejsca w przyszłości.

Decyzję były już ustalone w sobotę. Zmieniono ten kontrowersyjny czas z dziewięćdziesięciu na sześćdziesiąt minut. Rozmawialiśmy z Markiem Cieślakiem i Tomkiem Gollobem, którzy pozytywnie się do tego ustosunkowali. To była negatywna zmiana i cieszę się, że wysłuchano naszych uwag. Moim zdaniem zawodnicy powinni mieć możliwość wejścia na tor. Na torach tworzą się różne dziury, czy koleiny, czego z parkingu nie widać. Zawodnicy muszą mieć możliwość, by to wszystko zobaczyć. Oczywiście, wszystkim się nie dogodzi. Muszą na pewno nastąpić zmiany w podejściu do nas. Większość nie liczy się często z naszym zdaniem, lekceważy zawodników, a nagle okazuje się, że się nas obawiają. Przekonałem prezesa Szymańskiego do zmian. Zawodnicy to nie są osoby, które wszystko odrzucają, ale gdy lekceważy się sprawy związane z bezpieczeństwem, to zawodnicy reagują i mają wiele do powiedzenia. Jesteśmy otwarci na rozmowy. Rady zawodników często mogą okazać się pomocne w uniknięciu błędów. Na tym wszystkim ucierpiał na pewno wizerunek tego sportu - podkreśla w rozmowie ze SportoweFakty.pl, Krzysztof Cegielski.

Cegielski dodaje, że zawodnicy nie byli zwolennikami przywrócenia do łask próby toru, która niegdyś obowiązywała. - Rozmawiam z zawodnikami i słucham tego, co mówią. Nikt nie miał wielkich chęci, aby przywrócić próbę toru. Stwierdzili, że przejście się po torze w zupełności wystarczy. Nie wiem z czego to wynika. Wszak próba toru jest zdecydowanie lepszym sposobem, aby zapoznać się z torem. Wystarcza im wizualna możliwość poznania toru - dodaje Cegielski.

Były uczestnik cyklu Grand Prix ubolewa, że często zawodnicy są zaskakiwani lawinami zmian. - My jesteśmy tak naprawdę zaskakiwani zmianami, które są ustalane gdzieś pod przykryciem nocy i nagle w trakcie sezonu są zmiany w przepisach. To nie wina zawodników, a niekiedy o zmianach nie wiedzieli nawet prezesi. Gdy byłem w Bydgoszczy, to niektóre osoby same pytały prezesa Kowalskiego i dziwiły się niektórym rzeczom. Prezes odsyłał ich wtedy do podpisanych regulaminów. Wynika to z tego, że zazwyczaj prezesi głosują w pakietach, nie wiedząc w jakim celu tak naprawdę głosują. My nie jesteśmy poinformowani o niektórych rzeczach. Nikt tego nie konsultuję. Ciężko czasem nadążyć za zmianami. Faktycznie trzeba byłoby codziennie wszystkiego pilnować i kontrolować. Wystarczy odrobina dobrej woli i dialogu, a wszyscy będą zadowoleni – kończy Krzysztof Cegielski.

Komentarze (38)
Leszek
22.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cegielski na prezesa , i na pewno się sprawdzi bo zna rzemiosło żużla od podstaw . 
avatar
ks vitold
17.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PO co ta cała szopka,ten pojedzie do tego a temu NIE będzie się chciało bo On niczego NIE musi ale czasami TYLKO może..!!!! zwykłe pierdzenie pod stołem,NIKT się NIE przyznaje ale Wszystkim wyd Czytaj całość
avatar
Kpiarz
17.04.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nasuwa się pytanie, dlaczego do takiego spotkania doszło tak późno? O ile widać, że żużlowcy przepracowali solidnie zimę to tego samego nie można powiedzieć o Krzysztofie Cegielskim. 
avatar
nikos-81
17.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ja również szanuję Cegłe za jazdę i wogóle ale faktycznie teraz nawet czasem jako komentator na tvp.sport eligi takie głópoty gada że krew zalewa.Może musi je gadać i propagować...?Kto wie albo Czytaj całość
avatar
Penhal
17.04.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W innych dyscyplinach wychodzą na boisko maja rozgrzewkę czy w nogę ,kosza czy siatkę podobnie w hokeju?Tylko w żużlu nie?Komuś bardzo zależy na tym by móc dalej kombinować z torami.Czekamy do Czytaj całość