- Moim zdaniem to szalony pomysł. Mam nadzieję, że ten przepis zostanie zniesiony. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Stanowi to zagrożenie dla zawodników. Przede wszystkim nie mamy przecież możliwości treningu przed zawodami. Kiedyś było coś takiego jak próba toru, ale od kilku lat nie jest ona uwzględniona w regulaminie - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Andreas Jonsson.
Według najlepszego szwedzkiego żużlowca przedmeczowy obchód toru niesie za sobą mnóstwo korzyści dla zawodników. - Skoro nie możemy przed zawodami przejechać się po torze, powinniśmy chociaż móc się po nim przejść. Można wtedy pod stopami poczuć to, w jaki sposób jest przygotowana nawierzchnia i wyciągnąć z tego wnioski. Teraz musimy po prostu podjechać pod maszynę startową i wejść w pierwszy łuk z prędkością stu kilometrów na godzinę, nie mając pojęcia po czym jedziemy.
- Skoro z jakichś względów nie daje się nam możliwości sprawdzenia toru na motocyklu, dlaczego nie możemy zrobić tego w butach? - podkreślił lider Stelmet Falubazu. - Odkąd zrezygnowano z próby toru było to całkowicie naturalne. Zawodnicy sprawdzali gdzie są bardziej przyczepne miejsca na torze i w ogóle jak przygotowana jest nawierzchnia. Służyło im to głównie temu, by jak najlepiej dobrać przełożenia i osiągnąć jak najlepszy wynik w meczu. Teraz nie mamy tej możliwości. Mało tego. Podkreślić trzeba, że stwarza to niebezpieczeństwo dla wszystkich, nawet najbardziej doświadczonych zawodników - zakończył srebrny medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata z zeszłego sezonu.
Jonsson: Skoro nie możemy sprawdzić toru na motorze, dlaczego nie w butach?
Nowy przepis w ENEA Ekstralidze zabraniający zawodnikom wejścia na tor przed zawodami został złagodzony, ale sama idea w światku żużlowym wywołała bardzo dużo kontrowersji. Pomysłu polskich władz żużla nie popiera Indywidualny Wicemistrz Świata Andreas Jonsson.