Janusz Kołodziej dla SportoweFakty.pl: Wydaję się, że będziemy faworytem

Jednym z najciekawszych spotkań w ramach trzeciej kolejki rozgrywek Enea Ekstraligi będzie pojedynek w Tarnowie, gdzie Tauron Azoty podejmie ekipę Dospelu Włókniarz Częstochowa. Faworytem będą Jaskółki, ale udanym występem w Lesznie częstochowianie pokazali, że nie będą chłopcem do bicia również w meczach wyjazdowych.

Po dwóch seriach spotkań tarnowianie mają w swoim dorobku trzy oczka. Po wyśmienitej inauguracji i rozgromieniu na własnym torze Betardu Sparty Wrocław 61:29, w minioną niedzielę podopiecznych Marka Cieślaka zatrzymał Stelmet Falubaz Zielona Góra. Tarnowianie w grodzie Bachusa podzielili się punktami z zielonogórzanami i obecnie skupiają się już na spotkaniu z ekipą z Częstochowy. - Przygotowujemy się do tego spotkania jak do kolejnego meczu ligowego, bez żadnych fajerwerków. Trenować będziemy w weekend na naszym torze. Ciężko powiedzieć, jak będzie wyglądało to spotkanie. Nie śledziłem meczu Włókniarza w Lesznie i wydaje mi się, że tak naprawdę znacznie więcej będzie można powiedzieć dopiero po naszym meczu - mówi w rozmowie ze SportoweFakty.pl, krajowy lider Tauronu Azotów, Janusz Kołodziej.

Nie ulega jednak wątpliwości, że zdecydowanym faworytem niedzielnego pojedynku będą tarnowianie. O sile ekipy Marka Cieślaka boleśnie przekonał się już zespół z Wrocławia, który był zaledwie tłem dla gospodarzy. - Tak też się wydaje, że będziemy faworytem, bo jedziemy u siebie, choć tak naprawdę ciężko prorokować, co się wydarzy. To jest sport i wszystko może się wydarzyć. Jesteśmy stawiani w roli faworyta i zrobimy wszystko, by wygrać - dodaje wychowanek tarnowskiego klubu, który jednocześnie spodziewa się, że spośród zawodników częstochowskiej ekipy najwięcej krwi może napsuć jego drużynie Grigorij Łaguta. - O to w tym wszystkim chodzi. Trzeba walczyć na torze, a Grigorij pokazuję to i robi najlepiej, jak tylko potrafi. Nie jestem jednak jasnowidzem i ciężko mi przewidzieć, jak spiszę się on na tarnowskim torze. Nie wiem nawet, jak sam pojadę, a co dopiero mówić o rywalach.

W tegorocznych rozgrywkach ogromnym handicapem Tauronu Azotów jest tarnowski owal, który pod okiem Marka Cieślaka kompletnie zmienił swoje oblicze. Były Indywidualny Mistrz Polski podkreśla, że tor w Mościcach jest teraz wielkim atutem jego drużyny. - Dużo rzeczy generalnie zmieniło się w Tarnowie, w tym tor, który jest bardzo fajny. Jeśli dodatkowo będzie nam sprzyjać letnia pogoda, to będzie go można przygotować pod siebie, co na pewno przyniesie rezultaty. Dużo na tarnowskim torze w swoim życiu już przejeździłem i mogę powiedzieć, że czuje się na nim bardzo dobrze - kończy Janusz Kołodziej.

Wydaje się, że będziemy faworytem - mówi Janusz Kołodziej
Wydaje się, że będziemy faworytem - mówi Janusz Kołodziej
Źródło artykułu: