Drabik menadżerem ds. sportowych we Włókniarzu

Sławomir Drabik dołączył do sztabu szkoleniowego częstochowskiego Włókniarza. 46-latek w klubie spod Jasnej Góry będzie piastować funkcję menadżera ds. sportowych. Do jego obowiązków głównie należeć będzie opieka nad młodzieżą.

Jeszcze niedawno sam zainteresowany na łamach naszego portalu mówił, iż nie ma podpisanej umowy określającej jego rolę w sztabie szkoleniowym Włókniarza. Klub i Drabik byli w stałym kontakcie i ostatecznie dograno wszystkie szczegóły jego angażu na stanowisko menadżera ds. sportowych. - Moim zadaniem głównie będzie sprawować pieczę nad juniorami. Jest ich u nas kilku i trzeba się nimi zaopiekować - stwierdził Sławomir Drabik.

"Slammer" będzie czuwać nad młodzieżowcami Włókniarza podczas zawodów juniorskich, w których będą brali udział. - Sławek w kontrakcie ma zapisaną pracę z młodzieżą. Ma sprawować nadzór nad szkółką, ale również opiekować się juniorami podczas wszelakich zawodów młodzieżowych. Nie ma dla nas znaczenia, czy to będą turnieje z udziałem zawodników Stowarzyszenia CKM Włókniarz, czy Spółki, ponieważ zależy nam, aby częstochowska młodzież stale się rozwijała i podwyższała swoje umiejętności - powiedział natomiast Paweł Mizgalski, prezes Dospelu Włókniarza Częstochowa.

Sławomir Drabik zaopiekuje się młodymi Lwami. Na zdjęciu z Arturem Czają.
Sławomir Drabik zaopiekuje się młodymi Lwami. Na zdjęciu z Arturem Czają.

Działacze biało-zielonych liczą na pomoc Sławomira Drabika nie tylko w kwestii pracy z młodzieżą, ale także sprzętowej. - Sławek posiada niesamowite doświadczenie i ogromną wiedzę na temat żużla. Ma też swoje kontakty i dojścia do tunerów. Sam zresztą świetnie zna się na sprzęcie. Mamy nadzieję, że to również zaprocentuje. Jako przykład mogę podać Janusza Stachyrę, dzięki któremu Artur Czaja ma możliwość serwisowania swoich silników u znanego polskiego tunera, pana Kowalskiego. Ponadto klub zakupił Hubertowi Łęgowikowi sprzęt wysokiej klasy od Dawida Stachyry, którym również opiekuje się pan Kowalski. Jak już mówiłem, Sławek też ma wiele takich kontaktów - oznajmił prezes Lwów. - Na razie wszystko układa się należycie, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, to jestem również otwarty do pomocy szkoleniowej podczas treningów w Częstochowie - dodał z kolei Drabik.

Czy nowa funkcja Sławomira Drabika we Włókniarzu Częstochowa oznacza definitywne zakończenie jego bogatej w sportowe sukcesy kariery? Otóż… absolutnie nie! - Temat jest otwarty. Jak najdzie mnie natchnienie, to niewykluczone, że jeszcze wsiądę na motocykl i się pościgam. Na pewno nie zrobię tego bez odpowiedniego przygotowania. Wyjechać byleby wozić ogony nie mam zamiaru. Kariery jednak jeszcze nie skończyłem - zapewnił częstochowianin. Co na to prezes Włókniarza? - Nie rozmawialiśmy na temat ambicji sportowych ze Sławkiem, ale jeśli będzie z jego strony wola rywalizacji to nie widzimy żadnych przeszkód - odparł.

Dwukrotny Indywidualny Mistrz Polski indywidualnie opiekuje się także swoim synem, Maksymem. Postępy 14-latka są widoczne gołym okiem, co potwierdził zresztą jego ojciec. - Muszę przyznać, że Maks nieco pozytywnie mnie zaskakuje. Nie boi się, trzyma "manetę", widać, że papiery ma. Ale jeszcze długa droga przed nim i cały czas mu to tłumaczę. Tylko pracą dojdzie do celu - skomentował postawę swojego syna Drabik.

Źródło artykułu: