- Mecz w Daugavpils był katastrofą dla mnie i mojego teamu. Mogę mówić tylko w swoim imieniu, nie całej drużyny - zawiodłem klub i kibiców - przyznaje Bjarne Pedersen, który w meczu na Łotwie zdobył… punkt (w trzech startach). - Wszystko tamtego dnia robiliśmy źle, więc chciałbym o tym po prostu zapomnieć. Ja i mój zespół wiemy, co było tego przyczyną i mogę zagwarantować, że to się już nie powtórzy! - dodaje.
We wtorek Duńczyk trenował w ojczyźnie. - Odbyłem bardzo dobry, czterogodzinny trening i znów czuję się świetnie na motocyklu. Poświęciliśmy czas na testy i znów czuję się szybki! - kontynuuje.
- Jestem pewien, że najbliższy mecz będzie świetny - przekonuje. - W sobotę mam zaplanowany kolejny trening, tym razem w Gnieźnie, więc będę mógł się upewnić, że będę stuprocentowo przygotowany na niedzielne spotkanie. Poza meczem w Daugavpils, mam świetny początek sezonu i chcę do tego powrócić. Znam przyczynę mojego słabego występu na Łotwie, nie chcę szukać wymówek. Chcę się upewnić, że to już się nie powtórzy! - dodaje.
Pedersen osobne słowa skierował bezpośrednio do gnieźnieńskich kibiców: - Mam nadzieję, że będziecie wspierać naszą drużynę tak, jak podczas pierwszego meczu z Orłem Łódź. Potrzebujemy waszego wsparcia, zarówno kiedy idzie dobrze, jak i źle. W tej chwili, jako drużyna, nie znaleźliśmy się jeszcze na odpowiednio wysokim dla nas poziomie. Ale zapewniam, że w tę niedzielę zobaczycie już inny Start, więc proszę bądźcie z nami i wspierajcie nasz klub.
Mecz Lechmy Startu z Lubelskim Węglem KMŻ rozpocznie się w niedzielę o godz. 16.00.