Niedzielna kolejka będzie trzecią w tegorocznych rozgrywkach Enea Ekstraligi. Dla Stali Gorzów i PGE Marmy Rzeszów wzajemna rywalizacja jest jednak dopiero drugą w tym roku. W poprzednią niedzielę z różnych względów mecze tych dwóch ekip były przekładane na inne terminy.
Po pierwszych meczach widać jednak różnicę między oboma drużynami. Stal Gorzów w cuglach rozprawiła się z Unibaksem Toruń i pokazała, że nie ma praktycznie żadnych słabych punktów. PGE Marma Rzeszów przegrała z kolei na wyjeździe w Gdańsku, gdzie punkty zdobywali jedynie Jason Crump i Grzegorz Walasek. Nic więc dziwnego, że rzeszowianom nie daje się szans w niedzielnym starciu. - Mocnymi punktami w drużynie z Rzeszowa są Jason Crump, wielokrotny mistrz świata, no i Grzegorz Walasek, który też dobrze radzi sobie na naszym torze. Lee Richardson jest w chimerycznej formie, a pozostali zawodnicy, nie ma co ukrywać, odbiegają od tych ekstraligowych rzemieślników - ocenił Piotr Paluch, trener Stali Gorzów. - Mecz nie powinien być trudny, ale nie lekceważymy rywala - zaznaczył.
- Podchodzimy do spotkania skoncentrowani, bowiem chcemy wygrać dużą liczbą punktów. Wśród moich zawodników panują bojowe nastroje. Jeśli oddadzą na torze tyle serca, ile w meczu z Toruniem, to nie powinno być źle - dodał.
Zawodnicy Stali standardowo przygotowują się do niedzielnego spotkania. Trener Paluch nie będzie miał jednak do dyspozycji wszystkich zawodników. Dopiero w niedzielę w Gorzowie pojawią się Niels Kristian Iversen i Michael Jepsen Jensen. Na dodatek w sobotę planowane są opady deszczu i na tor wyłożona zostanie plandeka. - Przygotowania do meczu zaczęliśmy już w środę i ci zawodnicy, którzy mogli być to trenowali. W kolejnych dniach między innymi Krzysztof Kasprzak ma półfinał Złotego Kasku, a w sobotę planowane są całodniowe opady deszczu. Prawdopodobnie wyłożymy na tor plandekę. Trzeba to zrobić, szczególnie na pierwszym łuku, bo tam zazwyczaj pada cień i tor długo schnie. W niedzielę nie spodziewamy się opadów, mecz jest dopiero o 18:00 i toromistrz będzie miał czas aby doskonale przygotować nawierzchnię do meczu - powiedział.
Wspomniany już Jensen dobrze spisał się w starciu z Unibaksem Toruń. Jest to dla niego tym bardziej ważne, że musi walczyć o miejsce w składzie z Arturem Mroczką. W przedsezonowych sparingach oboje spisywali się zadowalająco, jednak to Duńczyk wskoczył do składu na inaugurację ligi i wykorzystał swoją szansę. Nie ma więc podstaw by twierdzić, że w niedzielnym meczu wypadnie ze składu. - Jensena nie ma aktualnie w Gorzowie. W czwartek i w sobotę ma zaplanowane starty w Anglii. Duńczyk do nas przyjedzie dopiero w niedzielę i wtedy odbędzie trening. W składzie przewidziany jest jednak Jensen i nie mam zamiaru robić żadnych roszad. Jak na razie wszystko dobrze się układa i nie ma sensu kombinować - oznajmił trener Paluch.
- Artur Mroczka uczestniczy w naszych sesjach treningowych. Wiadomo, że czuje on pewien dyskomfort, ponieważ startować, to znaczy rozwijać się. Jeśli się nie startuje i uczestniczy jedynie w treningach, to wszystko stoi w miejscu, jednak na dzień dzisiejszy Jensen spisuje się lepiej i to on jedzie w lidze - zakończył.