Matej Zagar cały czas myśli o tym, aby osiągnąć swój cel w karierze. - Bardzo się staram dojść do tego. Mistrzostwo świata to jest mój cel kariery. Wiem, że do tego jeszcze bardzo daleka i ciężka droga. Jednak jak pracuję to jadę do przodu, a gdybym odpuszczał to stałbym w miejscu - mówił Słoweniec.
W ubiegłą sobotę w Gorzowie odbył się mecz Polska - Reszta Świata. Czy Zagar nie żałuję, że w tym pojedynku nie wystąpił? - I tak bym nie mógł pojechać, bo miałem zawody u siebie w kraju. Ale słyszałem, że był bardzo fajny tor, który chyba by mi odpowiadał - żartował żużlowiec klubu z Gorzowa.
W niedzielę Stal Gorzów na własnym torze zmierzy się z rzeszowską ekipą. Liderem drużyn z Podkarpacia jest Jason Crump, trzykrotny mistrz świata. - Szczerze mówiąc to nie zwracamy uwagi tylko na jednego zawodnika. Nie chodzi o to, żeby wygrać w jednym biegu z Crumpem, a później przegrać z innymi - odparł Zagar. - Jesteśmy tutaj po to, żeby osiągnąć złoty medal - dodał zawodnik żółto-niebieskich.
Obecnie Matej Zagar jest jednym z liderów gorzowian, a w parze z Nielsem Kristianem Iversenem czuje się bardzo dobrze. - Staramy się wygrywać mecze i nic innego nas nie interesuje - mówił na temat celu drużynowego. - Czasami zdarzają się niespodzianki. Jednak jak nie wygrywamy 5:1 to robi nam się smutno - komentował z uśmiechem Zagar na temat swojej jazdy z Pukiem.
Jaki jest czynnik, który powoduje skuteczną jazdę obu zawodników? - Bardzo dobrze się rozumiemy na torze. W dodatku mamy podobne silniki, ponieważ robimy je u tego samego majstra w Niemczech - odpowiedział Słoweniec. - W zeszłym roku cały sezon ze sobą jeździliśmy i to na pewno ma duże znaczenie. Obaj cieszymy się z jazdy i nie przeszkadzamy sobie - kontynuuje. - Dla każdego musisz mieć 100 procent szacunku, ale dla swojego partnera musisz mieć jeszcze o jeden procent więcej - zdradził Zagar.
Podopieczny Piotra Palucha na pewno może być zadowolony ze swojej postawy. - Bardzo się cieszę, że tak jeżdżę i oby tak dalej - powiedział krótko. A co trzeba robić, żeby nadal tak jeździć? - Wiem już, co muszę robić, żeby taką formę utrzymać. Muszę, tak jak w zimie, codziennie pracować nad sobą i nad sprzętem - odparł. - Zdarza się, że przyjedziesz zmęczony na mecz, bo dzień wcześnie są jakieś zawody gdzieś daleko i to nie jest pozytywne. Ale może raz w sezonie się nie uda dobrze pojechać, ważne żeby udało się te 9 razy na 10 meczów - zakończył Matej Zagar.