Stanisław Burza: Byłem za tym, żeby w meczu z Kolejarzem pojechał Marcel Kajzer

Stanisław Burza był jednym z liderów Speedway Wandy w meczu z Kolejarzem Opole. Wychowanek Unii Tarnów opowiedział o atmosferze w drużynie, wyborze składu na mecz i planach zespołowych.

Stanisław Burza był w zdecydowanie lepszym humorze niż po przegranym meczu z KSM-em Krosno, chociaż nie zapomniał o poprzedniej porażce. - Cały czas ubolewam nad poprzednim meczem, kiedy od mojego występu bardzo dużo zależało. Wtedy w ostatnim wyścigu przegrałem start, następnie jeszcze mnie sponiewierał motocykl, bo wpadłem w dziurę. Tym razem jeden z liderów Speedway Wandy znalazł skuteczniejsze wsparcie w drużynie. - Cóż, dzisiaj drużyna jechała bardziej zmobilizowana. Trenowaliśmy rano i ten trening dał nam bardzo dużo, bo tor był praktycznie identyczny i chłopaki dobrze się na nim czuli. Kiedyś był tor dziurawy, odmoczony, nierówny i po prostu chcieliśmy po prostu dojechać do końca, bo było dużo niespodzianek na torze. Dzisiaj był zdecydowanie lepszy niż ostatnio, poza jedną dużą dziurą na pierwszym łuku, gdzie Kiriła Cukanowa i niektórych chłopaków sponiewierało. Wiadomo, że z meczu na mecz tor będzie lepszy, twardszy, bardziej poukładany. Dzisiaj warunki też nie były super, bo wczoraj padało cały dzień i ten tor był odmoczony - mówi Burza.

Widać było, że wygrana podziałała wręcz zbawiennie na żużlowców Wandy. - Wygrana mobilizuje całą drużynę, nie chodzimy z głowami spuszczonymi, tylko śmiało machamy kibicom. Dużą radość było widać było na torze, kiedy wszyscy zawodnicy wyszli podziękować kibicom i ich pozdrowić. Ogólnie, zadowolenie wstąpiło w drużynę - cieszył się zawodnik.

Dla Stanisława Burzy Speedway Wanda to kolejny klub w karierze. Czy zawodnik nadal znajduje motywację? - To jest ważne dla każdego, dla każdej drużyny. Jedziemy po to, żeby wygrywać. Dlatego się walczy do końca, nie można odpuszczać, a dzisiaj było dla nas niezmiernie ważne żeby wygrać, już nieważne jaką różnicą punktów i pokazać, że to jest drużyna, która dopiero zaczyna jechać i w trakcie sezonu będzie coraz mocniejsza. Chciałbym, żeby udało się zbudować równy team z zawodników, którzy będą się rozumieć między sobą i będą współpracować na torze - zapowiada Burza, dla którego, jak widać, duch zespołu jest bardzo ważny. - Dzisiaj było widać, że chłopaki współpracowali ze sobą, nie było takiego chaosu jak w ostatnim spotkaniu. Spotkaliśmy się wszyscy w piątek wieczór, graliśmy w bilard i posiedzieliśmy, pogadaliśmy jak koledzy z drużyny. Myślę, że zaczyna się budować team. Musimy się poznawać nie tylko na torze, ale też prywatnie i współpracować między sobą - mówi zawodnik.

Tak Stanisław Burza cieszył się z niedzielnego zwycięstwa
Tak Stanisław Burza cieszył się z niedzielnego zwycięstwa

W zestawieniu krakowskiej drużyny doszło do kilku zmian w porównaniu z inauguracyjnym meczem. Stanisław Burza ma swoje zdanie na ten temat. - Ja widziałem inaczej skład na dzisiejsze spotkanie. Ale od budowania drużyny jest kierownik drużyny, prezes, oni podejmują decyzje, ja mogę tylko podpowiadać. Sprawa się rozbijała o to, czy miał jechać Kajzer czy Pyszny. Trener postawił na Pysznego, który jeździł tutaj w tamtym sezonie, zna ten tor. Miał dzisiaj zdobyć te 6-7 punktów i zdaje się, że tyle zrobił. Dlatego myślę, że był to dobry ruch. Będą następne treningi, chłopaki będą się dopasowywać do toru, znajdą odpowiednie silniki i ten team będzie się budował, będzie bardziej zgrana drużyna i liczę na to, że mocniejsza - zakończył Stanisław Burza.

Źródło artykułu: