Żużlowców ścigających się w niedzielę na stadionie Wandy można z grubsza podzielić na dwie grupy. Pierwsza to młodzieżowcy, dla których niejednokrotnie wyzwaniem było przejechanie płynnie, lub w ogóle przejechanie całego biegu. Z tego grona in plus wyróżnili się Mateusz Wieczorek i Dawid Wiwatowski. Obaj byli szybcy na starcie, co na zmieniającej się z piaszczystej na bagnistą nawierzchni niemal ze stuprocentową pewnością oznaczało zajęcie odpowiedniej pozycji na mecie. Uwagę zwrócił także Filip Marach, który w siódmym wyścigu dwa razy upadł (w tym samym miejscu) i... dwa razy wstał, a w kolejnych biegach trzymał się na motocyklu znacznie lepiej. Na szczęście większość upadków była jak na żużel niegroźna. Tym samym młodzieżowcy w ramach nauki zaliczyli swoją porcję upadków, wychodząc z imprezy bez szwanku.
Kibice byli znaczniej bardziej zainteresowani postawą swoich żużlowców krajowych. Ci na tle niezbyt wymagających przeciwników wypadli oczywiście nieźle, a historię praktycznie wszystkich wyścigów oddają wyniki. Chyba najważniejszym celem treningu było porównanie krajowych zawodników Wandy: Borysa Miturskiego, Sławomira Pysznego i Marcela Kajzera przed dwoma wyjazdowymi i jednym domowym spotkaniem Speedway Wandy. W tym kontekście zadowolony z zawodów jest menedżer Michał Finfa, który unika jednak jednoznacznych deklaracji. - Musimy to przedyskutować. Nie chcę decyzji podejmować sam, bo jest to trudna decyzja. Potrzebne są rozmowy z zawodnikami, tak jak ostatnio wspólnie określiliśmy, że Borys nie ma na czym jechać. On powiedział wprost: ja nie jadę, bo nie podejmę walki. Jakiś zarys już mam w głowie, kogo bym faworyzował na mecz do Rawicza, ale musimy porozmawiać, żeby nie było plamy takiej, jak na meczu z KSM Krosno - mówił. Innym wybijającym się zawodnikiem był Fin Tero Aarnio. Czy jego obecność była przypadkowa? - Nie ukrywam, że zawodnik chciałby z nami porozmawiać odnośnie jego startów. W maju rozpoczyna się okres transferowy. Czy do podpisania kontraktu dojdzie? Na razie zawodnik jest zainteresowany, my musimy to przemyśleć - powiedział Michał Finfa.
Speedway Wandę w najbliższym czasie czekają wyjazdy na mecze drugiej ligi do Rawicza i Rybnika, a 13 maja klub z Nowej Huty podejmie na własnym torze Victorię Piłę.
Speedway Wanda Kraków B - 21
1. Marcel Kajzer - 7 (2,3,0,2,-,d,2)
2. Patryk Rumiński - 3 (d,1,1,0,1,0)
3. Tero Aarnio - 8 (1,0,2,3,2,3)
4. Filip Marach - 3 (0,w,w,1,2,2)
5. Kamil Prokop - 0 (u,w,w)
Speedway Wanda Kraków A - 50
7. Piotr Dziatkowiak - 11 (3,2,2,3,1,d)
8. Mateusz Wieczorek - 7+3 (1,2',2',1',1)
9. Borys Miturski - 11+2 (2',1',3,2,3,3)
10. Sławomir Pyszny - 15 (3,3,3,3,3,1)
11. Dawid Wiwatowski - 6+1 (3,1,w,2',1)
Bieg po biegu:
1. Dziatkowiak, Kajzer, Wieczorek, Rumiński (4:2)
2. Pyszny, Miturski, Aarnio, Marach (9:3)
3. Wiwatowski, Wieczorek, Rumiński, Prokop (u) (14:4)
4. Kajzer, Dziatkowiak, Miturski, Aarnio (17:7)
5. Pyszny, Wieczorek, Rumińki, Marach (w/u) (22:8)
6. Miturski, Aarnio, Wiwatowski, Prokop (w/u) (26:10)
7. Pyszny, Dziatkowiak, Marach (u), Kajzer (d) (31:10)
8. Aarnio, Miturski, Wieczorek, Rumiński (34:13)
9. Pyszny, Kajzer, Marach, Wiwatowski (w/u) (37:16)
10. Dziatkowiak, Marach, Wieczorek, Prokop (w/u) (41:18)
11. Pyszny, Wiwatowski, Rumiński (46:19)
12. Miturski, Aarnio, Dziatkowiak, Kajzer (d) (50:21)
13. Aarnio, Marach, Wiwatowski, Rumiński
14. Miturski, Kajzer, Pyszny, Dziatkowiak (d)
Wyścigi 13. i 14. nie były zaliczane do klasyfikacji drużynowej.
Zawodnicy startowali na dystansie trzech okrążeń.
Widzów ok. 300. Sędziego nie było. Czasów nie mierzono.