Witalij Biełousow (Kolejarz Opole): Jest trochę żal z tego powodu, że moja drużyna przegrała. Był to mój pierwszy występ na torze w Rawiczu. Na początku nie mogłem się odpowiednio przełożyć i w dwóch początkowych wyścigach nie wiedziałem, jak jechać. Trochę popracowaliśmy potem nad motocyklem i było lepiej. Przed spotkaniem myślałem, że nawierzchnia będzie bardziej przyczepna, a była twarda i przez to musiałem inaczej dopasować do niej motocykle.
Łukasz Bojarski (Kolejarz Opole): Ogólnie wykonanie było kiepskie. Nie za bardzo to wyszło, przyjechaliśmy tu wygrać, a dostaliśmy łomot. Jeśli chodzi o sytuację z Rosenem, to popełniłem tam błąd, dałem się wyprzedzić. Później miałem bardzo szybkie wejście i musiałem położyć motor. Ale pan Żyto jakby był dobrym trenerem, to by nie wyzywał od tego, że się nie potrafi jeździć i żeby spier... za przeproszeniem, tylko wytłumaczyłby, o co chodzi. Pozdrawiam go przy okazji.
Marcin Rempała (Kolejarz Opole): Zaprezentowałem się bardzo słabo, nie mogłem przede wszystkim wyjechać dobrze ze startu, a to był klucz do sukcesu w dzisiejszych zawodach. Trzeba zobaczyć, co się stało, wyciągnąć odpowiednie wnioski i musi być lepiej w kolejnych spotkaniach.
Tomasz Rempała (Kolejarz Opole): Wynik drużyny na pewno nie jest tak, jakiego byśmy oczekiwali. Z mojego wyniku indywidualnego mogę być w miarę zadowolony, zdobyłem 11 punktów, choć mam też mały niedosyt. Dwa, trzy biegi zepsułem, ale mam nadzieję, że po tych problemach z początku sezonu pech mnie ominął i do końca rozgrywek będę notował już tylko dobre rezultaty.
Anton Rosen (Kolejarz Rawag Rawicz): Dobry występ zarówno mój, jak i całej drużyny. Mieliśmy dość dobre starty, na dystansie też można było skutecznie powalczyć. Byliśmy lepsi w dzisiejszym meczu i zasłużenie odnieśliśmy zwycięstwo. Odnośnie sytuacji z Bojarskim, to tak może się zawsze zdarzyć na torze i w tym wypadku nic się nie zrobi.
Adam Strzelec (Kolejarz Rawag Rawicz): Swój występ oceniam bardzo dobrze. Jestem zadowolony, trener też. Tylko ostatni bieg mi nie wyszedł. Pogubiłem się na trasie, później wpadłem w dziurę i noga mi spadła z haka, co zakończyło się upadkiem. Najważniejsze, że jestem cały i zdrowy po tym zdarzeniu.
Piotr Dym (Kolejarz Rawag Rawicz): Zaliczyłem bardzo słaby mecz. Jutro jadę do mechanika sprawdzić jeden silnik, bo nie mam go tak zgranego, jakbym tego chciał. Pierwszy bieg wygrałem, a później nie wiem, co się stało. Silnik mi po prostu nie ciągnął. Cieszę się natomiast, że wygraliśmy.
Współpraca redakcyjna: Grzegorz Wysocki